Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że Jamie w ogóle nie psuje do tego filmu. Jego gra aktorska jest po prostu dobra, na tle gry Dakoty wręcz genialna. Nie wiem czy w pierwszej części byłam zaślepiona, ale ona jest taka okropna, taka sztuczna... Być może film byłby lepszy bez niej, chociaż niektóre sceny z Dornanem też nie były wysokich lotów (moment w helikopterze).
Aż boję się 3 części.