Ta cała trylogia to jest cukierkowe gówno, do którego chce uciec większość kobiet i dziewczyn (czyt. gimbuski i gospodynie domowe, które nie są spełnione seksualnie albo nie są dopieszczane przez leniwych facetów, którzy tylko każą im zapierdzielać po browara z lodówki). Niewielka grupa kobiet i mężczyzn uważa to samo co ja, że ta trylogia zawiera w sobie fatalne sceny seksu klasy Z, drewnianą obsadę i wprost oklepaną i znaną wszystkim fabułę. Nie rozumiem zachwytu tym syfem. Ale zaraz pewne osoby łykną to jak dziwki spermę i będą mnie hejtować. Przegrywy je*ane xD