Mówcie co chcecie, narzekajcie na źle dobraną aktorkę i porno-fabułę, ale zwiastun jest zajebisty :)
Hahaha a co tam jest takiego zajebistego? chodzi sobie kobitka,ćwiczy facet,leżą w łóżku,tańczą i jakieś pseudo dramatyczne ujęcie gdzie ucieka laska przed kimś xD.Od tego masz mokro w gaciach?
Przytoczę komentarz:
"Kino dla kur domowych i panienek które chciałyby ostro, ale jak wsadzisz palec w tyłek to już mówią nie."
każdy ma własną opinie, i należy ją szanować nie ważne czy się dana opinia podoba czy nie, ale przyznam, że mi się również zwiastun podobał
Mi również zwiastun się bardzo spodobał :) Widocznie jestem panienką, która chciałaby ostro ale uważam, że zwiastun wypadł bardzo dobrze. Może niekoniecznie chodzi mi o fabułę ale o same efekty wizualne.
"Grey" to nie jest sztuka wysokich lotów. Książki są źle napisane, pierwsza część filmu też była lekko mówiąc okropna ale nie mam wątpliwości, że jest to pewna odskocznia i coś nowego. To jest tak jak ze "Zmierzchem". Również źle napisana seria ale zarówno książki jak i film zarobiły bardzo dużo pieniędzy, a aktorzy stali się rozpoznawalni na całym świecie.
Niekiedy coś nowatorskiego (niekoniecznie dobrze napisanego czy sfilmowanego) może podbić świat. I właśnie tym przykładem jest Grey. Miliony kobiet wariuje na punkcie tej serii. Czy to jest złe? Absolutnie nie. Każdy czyta/ogląda to co chce. Ja lubię fantastykę, ktoś woli "Greya", a jeszcze ktoś poezję. Są różne gusta i o tym się nie dyskutuje.
Zresztą "Grey" to nawiązanie do bajki o Kopciuszku. Czyli czegoś o czym marzy/marzyła każda kobieta. Opierając się na takim schemacie wiele autorek stworzyło bestsellery. A wiecie dlaczego? Bo podały milionom kobiet ich spełnienie marzeń na papierze.
PS. Mężczyźni oglądają filmy pornograficzne i nie są za to krytykowani. Natomiast kobiety, które czytają literaturę erotyczną są nazywane kurami domowymi i panienkami, które chciałyby ostro. Co jest złego w tym, że kobiety również mają swoje fantazje? Zupełnie nie rozumiem tej krytyki. Zdaję sobie sprawę, że literatura erotyczna to bajki. Spotkanie milionera i zabawa w uległą jest chyba mniej prawdopodobne niż wygranie miliarda złotych w lotto ale chyba na tym polega funkcja literatury. Stworzenie nowej rzeczywistości, spełnienie naszych marzeń choćby na papierze. Więc skończmy tę kłótnię o wartości intelektualne w Greyu bo każdy wie, że ich nie ma. Jest tylko dobra zabawa dla tych, którzy lubią taką literaturę.
roline,jak najbardziej zgodzę się z Tobą.Zwiastun naprawdę zrobił na mnie ogromne wrażenie.Czekam niecierpliwie.
I dodając jeszcze: Książki,cała trylogia, moim osobistym zdaniem była oke.Naprawdę oke.Chyba,że ktoś nie
lubi i nie preferuje takiego stylu pisania jak E L James ale ja nie kryje,że wchłonęłam tomy jak gąbka wode,zatapiając się w tą całą,
popapraną historyjke.I naprawdę podobało mi się.Dopiero potem,gdy wyszedł film, obejrzałam z ciekawości pierwszą część.
I właśnie nie więcej tak wyobrażałam sobie Ane,może troszkę inaczej pana ''Szarego'' ale...mniejsza z tym.
Piszesz,że kobiety wariują na punkcie tej serii.Dlaczego? Co jest w tym takiego fascynującego? Fakt,na pewno większość wzdycha
myśląc o takim Grey'u i marzy, i co by z nimi robił.Może kobiety dzięki takiej książce,w raz z swoimi facetami,mogą pofantazjować
i wnieść dzięki temu coś nowego do swojego seksualnego życia.Dosłownie.I nie ma co tu kryć.Czy kogoś to śmieszy czy nie.
Ale w większości tak właśnie może być.
A no właśnie.I taka kobieta,czytając taką powieść-może stworzyć sobie w myślach,w wyobraźni-taki obraz.
Rozpieszczający,pełen romantyzmu,erotyku czy Bóg wie co jeszcze.
Mroczna bajeczka dla dorosłych z dodatkową pikanterią w tle.
Też się zgodzę,chociaż zdarzają się wyjątki,że niekiedy to kobietom przeszkadza,że ''faceci oglądają gołe baby'' i się tym rajcują
na wszystkie strony a gdy kobieta sięgnie po taką książkę jak ''Grey'' tudzież obejrzy film już lecą zdania typu: ''kury domowe z 30-stką
marzą o jakiś g*wnianych bzdetach'' itd.Nie ma właśnie nic w tym złego.Mamy prawo .Mamy prawo fantazjować.
Jedne szukają takiego Grey'a,jeszcze inne po przeczytaniu książki (czy obejrzeniu filmu),spojrzą zupełnie inaczej na swojego partnera,że właściwie...może być o niebo lepszy.Nie musi być bogaczem wcale czy co, bo nie o to w tym naprawdę chodzi.
Książka,film -ma rozbudzić naszą fantazje,ponieść daleko.Do tej tematyki podchodzi się: albo lubie ją albo nie...
i podać sensowny powód bez głupich odpowiedzi ''bo to gniot''.Bo za tym ''gniotem'' jak ktoś określa coś się kryje
i zazwyczaj ta osoba ma jakiś problem raczej ze sobą...;)-większość mężczyzn właśnie,w jaki sposób hejtuje ten film.
No ale są kobiety,do których Grey nie podchodzi wcale- no cóż...