PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=735860}

Ciemniejsza strona Greya

Fifty Shades Darker
5,0 78 611
ocen
5,0 10 1 78611
2,3 14
ocen krytyków
Ciemniejsza strona Greya
powrót do forum filmu Ciemniejsza strona Greya

Pięćdziesiąt ciemniejszych odcieni?! Pięćdziesiąt ciemniejszych twarzy?! w poprzednim filmie przynajmniej można było ogarnąć tytuł (mimo, że pokazał tylko kilka "twarzy" a nie 50). ta saga będzie gorsza od zmierzchu.
P.S. Jaki tytuł ma książka w Polsce?

ocenił(a) film na 6
nieznajomy43

"Ciemniejsza strona Grey'a"

ocenił(a) film na 9
marteczka14a

50 shades of Grey- 50 twarzy Greya
50 shades darker- Ciemniejsza strona Greya
50 shades freed- Nowe oblicze Greya.
W sumie spójnie to wygląda, nie da się wszystkiego przetłumaczyć dosłownie. Inaczej byłoby to 50 odcieni szarości, 50 ciemniejszych odcieni, 50 uwolnionych/oswobodzonych odcieni. Nawet wersja oryginalna mniej się trzyma kupy niż nasza, polska, która przynajmniej twardo i konsekwentnie trzyma się w tytule osoby Grey'a. Nie jest źlee, serio ;)

queen7

Bo może nacisk nie jest na nazwisko tylko na odcienie szarości? :)

ocenił(a) film na 9
Ginger_me

Być może, któż to wie co autorka miała na myśli ;)? Oryginalny tytuł książki to "Fifty Shades of Grey", więc nawet jakby ktoś chciał analizować wielkości liter (Grey=osoba, grey=kolor) to w tym przypadku i tak tego nie ogarnie bo każde słowo w tytule rozpoczyna się wielką literą. Nawet nie przykładałam do tego uwagi, kiedy pisałam tamten post ;)
Pierwsza część to pewnie zarówno szary jak i nazwisko. Później oczywiste odniesienie, tak mi się wydaje.

queen7

W wersji anglojęzycznej zostało to delikatnie rozróżnione, a więc kiedy mowa była o nazwisku słowo szary zostało zapisane jako grEy natomiast jeśli autorka chciała zwrócić uwagę na kolor używała słowa grAy, które oznacza oczywiście kolor szary ale jest to amerykański zapis tego słowa. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
Dominika_fe

Ale wstyd, faktycznie, nawet tego nie zauważyłam! Dzięki za zwrócenie uwagi. Również pozdrawiam :)

Dominika_fe

W takim razie i tak polskie tłumaczenie różni się od oryginału, jakby skupić się na dosłowności powinno być "50 odcieni Greya"

nieznajomy43

"50 Shades of Grey" w dosłownym tłumaczeniu to 50 odcieni szarości :) często Anastazja myśli o Christianie "mój szary". Niestety kolejny raz polskie tłumaczenie odbiega od rzeczywistości.

Kajaga

Ojć nie przeczytałam dokładnie wszystkich odpowiedzi :) już pisaliście o tym.....sorki.

Kajaga

Niestety, to nie wina tłumacza, tylko po prostu inne słowa w języku polskim. Wtedy musiałby się w polskiej wersji nie nazywać Christian Grey tylko Christian Szary.

ocenił(a) film na 3
filmowy_laufer

Tylko, że nazwisk się nie tłumaczy :)

agatakoniak

Wiem, jak tylko podałem przykład, że to trochę bezsensownie brzmi :)

ocenił(a) film na 8
nieznajomy43

Dlaczego od razu zakładasz, że gorsze od Zmierzchu?
W książce było opisane więcej jego twarzy i jakby tak zliczyć je ze wszystkich 3 części to będzie ich może 50. Niestety jak się robi z książki film jej treść ubożeje.
Pierwsza część tej serii jest faktycznie kiepska film nie oddaje tak dokładnie książki (a ta również nie należała do jakichś super- ekstra). Książkowe kontynuacje są co jedna to lepsza, więc mam nadzieję, że tak samo będzie z filmami.

Btw. zabawne, że porównujesz to do Zmierzchu, bo czytałam gdzieś, że "50 twarzy Greya" było na początku fan fiction tej właśnie sagi. Nie trzeba wiele wysiłku, by znaleźć podobieństwa...

Inkaq

dlatego porównuje do zmierzchu bo to fan fiction i nawet się nie zdziwiłem jak się dowiedziałem. a gorsze bo gdyby usunąć te "szokujące" sceny łóżkowe z książek i filmów to seria nie miała by rozgłosu.
po prostu trzeba przeżyć ten okres, na szczęście jest więcej lepszych filmów w tym okresie. :)

Inkaq

Po pierwsze: Prawdopodobnie jest pewnie na równi ze "Zmierzchem", bo oryginalnie to się nazywało Master of Universe – Mistrz Wszechświata i było to opowiadaniem na fanfiction ulokowanym w fandomie "Zmierzch" Ana to Bella, a Christian to Edward i początkowo tak rzeczywiście było, nawet sposób ich zachowania, tylko tematyka jest narzucona czysto przez autorkę, w końcu jak zmienić tematykę, czego człowiek pożąda, a czego wampir, pozatym zarówno Christian, jak i Edward w końcu się opanowali, Edward po tym, jak zostawił Bellę i omal nie popełnił samobójstwa w Volterze, myśląc, że Bella nie żyje, przestał pragnąć jej krwi, a Christian po odejściu Any nie chciał już jej więcej bić i czerpać z tego przyjemności, nawet nie był pewny, czy chce zabrać ją z powrotem do swojego Pokoju Zabaw.

Po drugie: Na fanfiction to nie było opowiadanie rozbite na trzy części, tylko jako jedno, liczące około 75 rozdziałów. A wydawnictwo kazało je podzielić (W końcu każda z tych części ma około po 700 stron.) i dokonać koniecznych zmian i poprawek

Po trzecie: Kiedy się złączy to w całość, jako Fifty Shades – Pięćdziesiąt Odcieni, albo Master of Universe, to rzeczywiście, wtedy widać jego wszystkie możliwe oblicza. Biznesmen, Uległy, Domin, Zakochany, Mały Chłopiec, Niesforny Nastolatek, Cierpiący itd. Tam są wszystkie porównania w oczach Any. Te twarze to mi się kojarzą bardziej z rolami, które on odgrywa, jak na pierwszych zajęciach przedsiębiorczości, odpowiedz sobie kim jesteś i jakie role pełnisz, a Grey pełni ich wiele i ciągle się pomnażają.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones