Wychodzi koleś z auta i idzie taki kawał żeby rzucić łomem w krzaki, gdzie pod nogami miał cała mase kamieni, w sklepie tak samo, zamiast rzucić czym kolwiek gdziekolwiek, to oni bawią się z jakimś mopem... O psie już nie wspomnę.
Zgodzę się, że zawsze warto było mieć przy sobie kamień. W razie zrobienia zbyt głośnego kroku, należało szybko rzucić kamieniem. Dość prosty sposób na zmylenie wespy (pod warunkiem że zamach był bezszelestny; trzeba się pozbyć wszelkich łańcuszków, suwaków itp.).
Biorąc pod uwagę niezbyt wielką inteligencję stworów, można je było szybko unicestwiać, co było zresztą kilkukrotnie pokazane w filmie. Wlatywały w głośny ogień, a także do maszyn rolniczych, które przemieniały je w mielonkę. Na wsi uruchomić kombajny i maszyny zrobią swoje. Problemem może być zbyt duża liczba wesp: maszyna może się zapchać, no i w końcu skończy się jej paliwo.
Jedna nielogiczność: skoro wespy były ślepe, jak lądowały na linach wysokiego napięcia i szczycie wieży kościelnej (a tak naprawdę: jak lądowały gdziekolwiek)?
Nie potrzebowały wzroku aby siadać. Nietoperze nie są ślepe ale mają bardzo słaby wzrok a zobacz jak świetnie odnajdują się w terenie. Te stworzenia mogły korzystać z echolokacji moim zdaniem. Ale tak, film ogólnie cierpi na brak logiki. Najbardziej mnie zdumiło to jak wogole nie przejmowali się tymi psychopatami którzy ich nachodzili, wogole nie zabezpieczyli tej posesji mimo że wiedzieli że ci ludzie będą stanowić zagrożenie.
Mogły korzystać z czegokolwiek, żeby poprawnie poruszać się w terenie. Zamiast tego obijały się o szafki, a pozycję ofiary określały wyłącznie po hałasie. Po czym z gracją chwytały się linii elektrycznych. To niespójność.
Najlepsze jest to, że walczyło z nimi wojsko za pomocą helikopterów bojowych, a najtęższe umysły świata nie mogły wymyślić jak pokonać te diabelskie potwory! Najstraszniejsze w tym filmie jest to, że ludzie są tu tak głupi, że przegrywają z nietoperzami o inteligencji ćmy. Wizja upadku odmóżdżonej serialami z Netflixa cywilizacji - myślę, że o to właśnie chodziło twórcom. To jest podprogowy przekaz genialnych scenarzystów.