Film w stylu „American Beauty” i „Małej Miss” ze znakomitą muzyką Jana A.P. Kaczmarka
Mieszkający w zacisznej dzielnicy City Island państwo Rizzo to najbardziej pokręcona rodzina jaką w życiu widzieliście. Wystarczy powiedzieć, że Vincent Rizzo – głowa rodziny, na co dzień strażnik więzienny – co piątek mówi, że wychodzi na partię pokera, choć tak naprawdę uczęszcza na lekcje aktorstwa.  A jest to zdecydowanie najbardziej niewinne kłamstewko w całej rodzinie…
„City Island” to zabawna opowieść o rodzinnych sekretach, miłości i radości życia. Czasem przychodzi bowiem moment, w którym trzeba przestać się bać i zacząć realizować własne marzenia. Gdy ujawni się największe sekrety okazuje się, że świat wcale się nie wali, a życie staje się zdecydowanie piękniejsze.  

Typowa amerykańska rodzina, mieszkająca na Bronxie. Nic by jej nie wyróżniało od innych, gdyby nie drobne kłamstewka, którymi częstują się na wzajem. Głowa rodziny, Vince Rizzo, strażnik więzienny nie ma odwagi powiedzieć, że uczęszcza na zajęcia dla aktorów i robi to pod przykrywką wieczorków pokerowych. Jego żona Joyce widzi go jako niewiernego męża, który spotka się z kobietami. Jakby tego było mało, to córka będąca oficjalnie na studiach dorabia sobie jako...
Pewnego dnia do ich domu trafia Tony, jeden z więźniów, którego Vince zabiera do siebie. Od tej chwili Tony "wprowadzany" jest w arkana kłamstewek i staje się pewnego rodzaju katalizatorem.
"City Island" to świetne studium łańcucha zdarzeń wynikłych z ludzkich decyzji o delikatnych kłamstewkach. Przy okazji nie brakuje scen zabawnych, śmiesznych, ale i pouczających. Mimo tego, że film rozkręca się dosyć powoli to warto obejrzeć go do końca, by zobaczyć cała strukturę zawartą w scenariuszu.

Pełna ciepła i znakomitego humoru opowieść o rodzinie, w której nikt nikomu nie mówi prawdy.

Państwo Rizzo to z pozoru zwykła nowojorska rodzina. Mieszkają w zacisznej dzielnicy City Island i wiodą spokojne podmiejskie życie. W rzeczywistości jednak jest to najbardziej pokręcona rodzina jaką w życiu widzieliście. Wystarczy powiedzieć, że Vincet Rizzo – głowa rodziny, pracownik sektora więzienniczego – co piątek mówi żonie, że wychodzi na partię pokera, gdy w rzeczywistości uczęszcza na lekcje aktorstwa. A jest to najbardziej niewinne kłamstwo w tej rodzinie. Powodem do awantury w domu państwa Rizzo może stać się dosłownie wszystko, nie mówiąc już o zbyt słonej zupie. Jednak nie jest to mroczna historia o patologicznej rodzinie!

Jest to zabawna opowieść o marzeniach, miłości, radości życia i przebaczeniu. Po prostu czasem w życiu dochodzi się do punktu, w którym trzeba wreszcie przestać się bać i zacząć realizować swoje własne marzenia. Gdy ujawnisz wreszcie swoje najmroczniejsze tajemnice okazuje się, że świat się nie wali, a życie staje się zdecydowanie piękniejsze.