Po krótkiej przerwie postanowiłem oglądać (bądź sobie odświeżać po latach) po jednym horrorze/filmie eksploatacji dziennie. Na pierwszy ogień poszedł kanadyjski slasher "City in Panic" Roberta Bouviera, w którym tajemniczy morderca w długim ciemnym płaszczu, fedorze i ciemnych okularach (znany jako M - czysta aluzja...
więcejFilm rozpoczyna scena zabójstwa faceta pod prysznicem. CO?! Faceta? Tak. Faceta. Do tego zostawia mu na placach wycięta nożem literę M. To nasuwa od razu wiele myśli i skojarzeń. Po pierwsze, co chyba oczywiste, wielokrotnie cytowana "Psychoza" Hitchcocka, tyle, że tutaj jest krwawiej i ... facet! Drugie myśl była...