Humor momentami głupi i studencki (czyli obleśny) ale pewne momenty rozwalały chociażby scena jak Dante i Randal gadają o peep-shopach i klient się zdegustował i ten jego wyraz twarzy gdy mówił "Nie będę już tu przychodził!".
"Sprzedawców" oglądałem już 2 razy i uznaję, że film jest godny obejrzenia. Nie nudzi, momentami śmieszy, ale czegoś mu brakuje. Jest trochę jakby za krótki bo końcówka mogła być lepsza i bardziej rozwinięta tzn. ciekawe co reżyser mógłby naręcić po tym jak Dante i Randal się pobili w sklepie i Randal wyszedł.
Film oceniam na 5/10. Fajnie by było obejrzeć go w kolorze, bo choć ma on jakieś przesłanie, że jest czarno-biały (że niby życie dwóch sprzedawców jest nudne i szare), to o wiele bardziej lubię oglądać tego typu filmy "młodzieżowe" w kolorze a ostatnio jakoś dużo oglądam tego typu komedii. Nie oglądałem jeszcze "Clerks 2" ale niedługo pewnie sięgnę i obejrzę. Czytałem, że to już zupełnie inny film i inny klimat, dlatego mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Widzę, że dajesz bardzo dobrym filmom słabe oceny, natomiast wychwalasz wielkie gówna. Twoja wypowiedź o Clerks'ach strasznie mnie zdziwiła, ale teraz już mam pewność, że jesteś po prostu totalnym bezguściem, idź, włącz sobie film na magnetowid, np rambo jedynke :) Albo jakiegoś innego McGywera :) I kiś się w swoich smrodach...
'ale teraz już mam pewność, że jesteś po prostu totalnym bezguściem, idź, włącz sobie film na magnetowid, np rambo jedynke :) Albo jakiegoś innego McGywera :) I kiś się w swoich smrodach...'
Wow co za kultura...
To, że komuś nie podoba się Twój ukochany film (gościu do tego uzasadnił to szczegółowo) świadczy, żebyś go obrażał?
Mnie też 'Clerks' nie spodobało się, a nie był to pierwszy film Kevina Smitha jaki widziałem (wcześniej oglądałem 'Dogmę' który uważam za świetny), i nie mam pojęcia co w tej czarno białej obyczajówce z naciąganym humorem ludzie widzą. Słaby debiut, moim okiem.
Z tym czarno-białym to wyszło Smith'owi raczej z przymusu niż z wyboru :) Myślę, że taśma cz-b była po prostu tańsza...A i tak żeby zebrać kasę na zrobienie tego filmu sprzedał m.in. swoją kolekcję komiksów:) Kiedyś zrobienie nawet niezależnego filmu wymagało sporego nakładu sił i przede wszystkim samozaparcia...
Ja "Clerks'ów" uwielbiam. A jeszcze bardziej "Chasing Amy". Zresztą ogólnie amerykańskie kino niezależne z lat 90-tych ma dla mnie ogromną wartość. Podchodzę do niego z dużym sentymentem, dlatego też może nie jestem obiektywny ,ale uważam, że to złoty okres kina niezależnego na świecie. Ostatni raz, kiedy można było powiedzieć, że pewne pokolenie przemawia swoim głosem (Smith, Linklater, Jarmusch, Hartley).
Pozdrawiam wszystkich.