Najlepsza komedia, jaką do tej pory widziałam, porażające dialogi, świetni aktorzy, których twarze się nie opatrzyły (bo są nieznani, i dobrze), niesamowite gagi. Podczas seansu tak się śmiałam, że spadłam z krzesła. Poważnie. Ale to nie jest głupia komedia w stylu Jima Carreya. Ten film ma ATMOSFERĘ właściwą tylko dla filmów Smitha.