Film obejrzałem po raz pierwszy dopiero wczoraj, i choć przyznaję, że przestraszyć mnie ciężko.. to film wywarł na mnie ogromne wrażenie, gdyż w dobie dzisiejszych pseudo-horrorów, w których zupełnie nie ma klimatu i w ogóle filmy przypominają produkcję klasy C, "The Thing" jest po prostu niesamowity. Poczucie grozy, klaustrofobiczne pomieszczenia, klimat nie z tej ziemi, gra aktorska rewelacyjna, motyw muzyczny dosłownie powala na kolana, można wymieniać w nieskończoność.. a efekty specjalne.. dziś jak jakiś reżyser zrobiłby coś podobnego (oczywiście za pomocą CGI), chwaliłby się światu ile milionów zielonych włożył w produkcje, tych że efektów. Dlaczego prawie arcydzieło? Wg. mnie film najlepiej ogląda sie za pierwszym razem kiedy jeszcze nie wiemy kto z ekipy będzie musiał umrzeć, i ogólne wrażenia z filmu płynące są najintensywniejsze za pierwszym razem, oprócz tego trochę nie podobało mi się zakończenie, może i jest b. dobre wg. niektórych ale jak dla mnie reżyser skończył film w taki banalny sposób, bez żadnych podejrzeń, a może np. MacReady jest zarażony lub Childs w skutek dotknięcie przez obcego.. no nie wiem. Tak czy inaczej dla mnie 9/10 film mam w ulubionych.