Akcja toczy się zimą 1982 r. w odciętej od świata bazie naukowej na Antarktydzie. Śmierć sieje tam Obcy - przybysz z nieznanej planety, którego pojazd rozbił się niegdyś na Ziemi i który właśnie teraz został zbudzony z lodowego snu. Ma on umiejętność nieograniczonej zmiany kształtów. Ponieważ egzystuje wyłącznie we wnętrzu żywego organizmu, próbuje upodobnić się do swego nosiciela. Zaczyna od psa, kończy na człowieku.
To taki film do ktorego ciagle wracam.Ogladam go by poprawic se humor,wyciszyc sie...wiem,to dziwne.Moj brat ma tak jak ja,tyle z on Obcego magluje;-)
Muzyka, nastrój, obsada, to wszystko powoduje, że to jeden z moich ulubionych filmów, a w tym gatunku najlepszy obok Obcego 2
bo przegrało z E.T. Z tym ckliwym, rozwlekłym badziewiem E.T., który nudził mnie śmiertelnie nawet
za dzieciaka! Spytacie, co tu takiego genialnego? Niemal wszystko! Klimat, zdjęcia, tempo narracji,
postacie będące prawdziwymi ludźmi, a nie tylko slasherowymi debilami do odstrzału, aktorstwo,
muzyka, i te EFEKTY...