Widzę, że wszech obecnie powszechny jest jakiś sentyment do filmów Carpentera.Zastanawiam się tylko czym on na to uznanie sobie zasłużył.Oglądałem kilka jego produkcji, m.in. "Ucieczka z Nowego Jorku", "Duchy Marsa" , "Halloween", "Coś", i taki film, w którym akcja działa się gdzieś w Chinach i byli tam latający kolesie z których jeden strzelał piorunami (zapomniałem tytułu).W żadnym z tych filmów nie dopatrzyłem się żadnej nadzwyczajnej fabuły,klimatu i w ogóle te filmy były jakieś...nijakie.Dobra,mogę odwołac ten zarzut od Halloween bo podobno to klasyk,chociaż znudziły mi się filmy z nieśmiertelnym "tym złym" zabijającym bez większego sensu wszystko co mu się nawinie.
Teraz odnośnie "Coś"-ia.Sama fabuła nie prezentuje się jakoś nadzwyczajnie.Schemat oklepany w wielu wcześniejszych i późniejszych filmach.Do gry aktorów nie będę się czepiał,chociaż też nie jest najlepszej jakości.Wiele osób zachwala efekty specjalne.Może jak na tamten rok są w porządku,ale powodują wręcz niesmak,chociaż osobiście lubię czasem popatrzec na sceny rodem z filmów gore.Minusem (ten akurat powtarza się w każdym filmie Carpentera) jest zakończenie.Nienawidzę jak w filmach zniszczą tego złego,czy przykładowo przed nim uciekną i po chwili widzimy listę płac.Generalnie film nie jest taki zły,bo chyba najlepszy tego reżysera jaki widziałem,ale nie uważam go za jakieś dzieło sztuki.6/10.
Jeśli ktoś może mi polecic jakiś ciekawy film Carpentera (mam na myśli naprawdę ciekawy,nie takie "coś" [heh] co wcześniej wymieniłem) to mam prośbę żeby go tu napisał.Może wtedy ten reżyser zyska "coś" (^^) w moich oczach.
Odnośnie Carpentera nie jestem ani fanem ani znawcą więc nie będę się wypowiadał.
Jeśli chodzi o "Coś":
1) Schemat oklepany - no cóż, schemat odizolowanych ludzi i czegoś co chce ich zabić jest podstawą horrorów jeśli o to ci chodzi, ale OK, trudno się nie zgodzić, chociaż
2) W ilu z tych oklepanych horroró okazuje się że w odizolowanej grupie twój nalepszy od x-lat kumpel możen nie jest już twoim kumplem chociaż dałbyś głowę że jednak...a pies, czy pies jest nadal psem? Wygląda jak pies, zachowuje się jak pies...chodzi o to że z oklepanego schematu w tym wypadku nie wynika bieganie z giwerami i wymiatanie wszystkiego co się rusza.
3) Efekty specjalne wywołują niesmak :) Bingo, właśnie o to chodziło, czy byłby jakiś klimat gdyby polarników zaatakował futrzany ET pachnący fiołkami? Stwór miał być groteskowy i budzić niesmak.
I ostatecznie zakończenie. Trochę powierzchownie podszedłeś do sprawy. W przeciwieństwie do miliona innych filmów w tym NIE masz pewności że ten "zły" jest martwy. Nawet jeśli jest, to zakończenie nie jest cukierkowe i hollywoodzkie. Bohaterom przyszło zapłacić niezłą cenę za triumf.
Pozdrawiam
Dokładnie . Nie ma pewnosci w koncowce na 100% czy kumple sa zdrowi . Wcozraj obejrzalem ten film ze starszym bratem ciotecznym i jego zdaniem Childs byl zarazony , a jak wiadomo ja mam inne zdanie na ten temat heh . Dla mnie schemat nie jest oklepany , fabuła jest uniwersalna i przez wiele lat nie straci na swej wartosci , podobnie jak cały film .
Pozdrawiam
ad.2
Przypuścmy w "Obcym" jedynce.Jest odizolowanie od świata (dosłownie).Nie wiadomo kto trzyma robala w sobie.Jest z 1979,czyli powstał wcześniej od "The Thing".Może byc?
ad.3
Czy ja powiedziałem,że budzące niesmak efekty są wadą? Stwierdziłem tylko,że tak jest.Powiedzmy,że to było ostrzeżenie dla osób o słabych żołądkach.
Zakończenie wprawdzie owiało tajemnicą,czy potwór zginął czy nie,ale Carpenter mógł to zrobic w jakiś ciekawszy sposób.Raptem wszystko wybucha ---> The End.Ten zarzut akurat jest raczej argumentowany moimi osobistymi odczuciami bo nienawidzę takiego pójścia na łatwiznę.Jeśli chcesz dokładniej wiedziec o co mi chodzi to obejrz zakończenie w chociażby "House on the haunted hill" (czy jakoś tak) albo w filmie "Mucha".
Pozdrawiam.
w ad.3 trochę nieprecyzyjnie ująłem zdanie "Stwierdziłem tylko,że tak jest".Powinno brzmiec "Stwierdziłem tylko,że takie są".
ad.2 chodziło mi o to że w 100% zgadzam się w kwestii odizolowanej grupy jako schematu, różnicę wskazałem w dalszej części.
Poza tym nie próbuję Cię przekonać. Co kto lubi :)
Pozdrawiam.
Tak po prawdzie to Coś jest najlepszym filmem Carpentera... lepszego w moim przekonaniu nie zrobił... i chyba nie zrobi!
Nie znacie sie!!
Carpenter jest mistrzem w sztuce horroru. Jak mozna sie wypowiadac widzac tylko kilka jego filmow i ktore tak naprawde do horrorow sie nie zaliczaja np "Ucieczka z Nowego Jorku"? Nikt nawet nie przytoczyl "Mgły" albo "W paszczy szaleństwa" wiec tak naprawde nic nie wiecie na ten temat. A powiedzenie ze filmy Carpentera nie maja klimatu to czyste bluznierstwo.