Scenariusz naprawdę dobry, świetna gra Kurta Russela i legendarna scena z testem na krew.
Nie podoba mi się w nim tylko jedna rzecz, mianowicie efekty specjalne. Nie dla tego że są stare, prymitywne etc. tylko dla tego, że te wszystkie żelowo-stryropianowo-keczupowe flaki są tak obrzydliwe że mi się śniły po nocach...