... świetny film dostaje oceny w dół. Przeglądając forum można często zobaczyć coś w stylu "Nudny, nie straszny", czyli chyba najbardziej powierzchowne opinie.
Żenujące jest to jak młode pokolenie ocenia stare filmy. Dla mnie podwójnie żenujące gdyż sam mam 17 lat i jestem zdania że to nowe kino jest gównem (ok, nie całe. Kilka wyjątków sie znalazło).
Bądźcie dogłębni w swoich ocenach, albo nie oceniajcie w ogóle.
Wzywasz innych do nie bycia powierzchownymi, do dogłębności ocen, a sam nawet nie uzasadniłeś dlaczego uważasz ten film za taki świetny i dlaczego nowe kino jest gównem. Hipokryzja?
O tym dlaczego ten film jest świetny pisałem już w temacie na filmwebie więc nie będę sie powtarzać.
A co do nowego kina wystarczy że wskażę takie filmy jak "Alicja w Krainie czarów" " Man of Steel" czy "Tarnsformers" i to będzie mówić samo za siebie :p
Pisanie, że coś "mówi samo za siebie" to żaden argument. To jest chyba najbardziej powierzchowna opinia, jaką można wystawić, a co śmieszniejsze apelowałeś, żeby być dogłębnym w swoich ocenach :) Wiesz co robisz w tym momencie? Zakładasz, że masz monopol naprawdę, a Twój gust jest ponad gusta innych ludzi. Różne osoby czegoś innego szukają w kinie i być może dla kogoś wspomniany "Transformers" był akurat tym czymś, a Ty pisząc że "ten film mówi sam za siebie" po prostu patrzysz z góry na fanów wspomnianej produkcji. Gdyby ktoś napisał, że "Coś" jest gównem, bo mówi sam za siebie, to byś się pewnie wkurzył, prawda? Krytyka jest jak najbardziej wskazana, ale należy ją należycie uargumentować, mając na uwadze także szacunek do innych odbiorców, którzy być może mają inne opinie niż Twoja.
Prawda jest skarbie taka, że są gusta i guściki. Dowodem są spadające oceny arcydzieł kina.
Cóż "Coś" jest dla mnie genialnym filmem, ale nie powiem żeby "Transformers" mi się nie podobało. Wystarczająco długo przeglądam różne opinie i często trafi się ktoś kto powie "gusta i guściki". Prawdopodobnie są to sami profesjonalni krytycy filmowi, którzy ukończyli światowej sławy uczelnie i należą do osób mających wpływ na wybór filmów nagradzanych na różnych festiwalach, a nie czekaj to tylko zwykły koleżka z dostępem do internetu, który swój "gust" uważa za szczyt góry filmowej (zresztą każdej dziedziny kultury pewnie też), więc daruj sobie teksty typu "skarbie" i nie rzucaj na forach publicznych życiowych prawd bo tonę we własnych rzygach czytając coś takiego.
Zanim mnie obrzygasz, przeczytaj moją odpowiedź:
Ty jako widz, masz takie samo prawo do wyrażenia swej opinii, o filmie, jak ci ,,profesjonalni krytycy'' którzy rozumieją, że obiektywizm jest towarem pożądanym. Nie obchodzi mnie zdanie typów, którzy ukończyli profesjonalne uczelnie, ponieważ film potrafię sobie ocenić sam. Nie wiem do czego zmierzasz, ale ,,Transformersy'' bez uczelni, potrafię zjechać. Są pewne standardy, które film powinien spełniać.
PS- znasz może taki film ,,Oni żyją''?