Można tylko się domyślać to się stał z MacReadym i Childsem czy przeżyli czy nie, według mnie Childs był zarażony ale na pewno zamarzli bo niby jak mieli się z stamtąd wydostać baza zniszczona, brak transportu, brak komunikacji ze światem eh ta scena mogła zostać wyjaśniona do końca a tak mnie to trapi.
Gdyby ta scena była wyjaśniona nie intrygowałaby Cię tak... Ponadto daje mozliwośc kontynuacji, tylko kto ma to zrobić, chyba nie ekipa która "popełniła" ten niby to prequel...
myślisz je jak inna ekipa zrobi kontynuacje to będzie lepiej?bo ja wątpię,już nie robi się takich filmów jak kiedyś,żeby dały do myślenia,intrygowały a teraz liczą się tylko efekty,akcja,masa trupów a fabułe i dialogi pisze się na jednej kartce bo i tak mało kto teraz zwraca uwage na to...
Zgadzam się w 100%, dlatego właśnie napisałem "tylko kto ma to zrobić?" Pozdrwiam.
ale mysle ze prequel tez dawal w miare rade nie byl az tak tragiczny...
chociaz nie dorownywal TT z 82
można powiedzieć że jest kontynuacja w formie gry pod tym samym tytułem ale fabuła w pewnym momencie się rozłazi i traci sens,a finał wole przemilczeć...
Gdzieś, kiedyś czytałem, że chciano zakończyć film sceną zabrania obu tych bohaterów przez ekipę ratunkową. Miano jednocześnie przeprowadzić testy krwi, które wskazywałyby, że nie zostali oni zainfekowani. Ostatecznie zrezygnowano jednak z takiego rozwiązania. I może bardzo dobrze ;)
A ja chętnie bym zobaczył jak ekipa ratunkowa zabiera oba ciała i przeprowadza sekcję i wtedy potwór znów ucieka i sieje spustoszenie ale w jakimś bardziej zaludnionym miejscu może w jakimś mieście to był by film.
jest kontynuacja ale w postaci komiksu... bez problemu chyba znajdziesz w necie może to chociaż zaspokoi twoją wizję
a ja bym chcial zobaczyc postapokaliptyczny swiat i garstke ludzi ktorzy widza jak obcy znow odwiedzaja wyludniona planete i chca ja przejac. i wyszlo by na to ze COS to bron biologiczna a ludzie odnalezli by na statku serum ktore nie pozwala zarazic sie tym CZYMS niszcza statek obcych i konczy sie film jak swiat odradza sie a ludzie ktorzy przezyli sa jak adam i ewa xD a propos rysuje wlasnie z takim scenariuszem komiks ;P
Kiedyś powstała gra opowiadająca o wydarzeniach mających miejsce po tych z filmu. Wiem jaki poziom prezentują obecne horrory, mimo to chętnie bym obejrzał, a nóż wyszło by coś fajnego...
Gra akurat mi się nie podobała, chociaż pomysł niezły na ekranizację. Wg mnie Coś nie nadaje się jako shooter taktyczny, kompletnie nie o to chodziło w filmie (już wysuwa się jeden poważny błąd- Coś przecież nie dało się załatwić bronią palną, tylko ładunkami wybuchowymi i ogniem), i do tego wszystkie ataki Cosia były wyreżyserowane przez co nie było prawdziwego zaskoczenia.
Ale gra miała klimat. Cosie były zrobione po Carpenterowsku. A system rozgrywki mi się podobał akurat. Robiąc team twórcy chcieli przywołać ten efekt niepewności i zaufania. Walka z rzeczami też nie była łatwa. Trzeba było je zmiękczać bronią normalną i dopalać ogniem(i tylko tak-wyjątkiem były tylko małe rzeczy). Na poziomie hard pamiętam że wystarczyło się raz dać trafić. Ah no i ten save tylko w danych miejscach(nie w dowolnym momencie)!
Nie no gra była kozak dla mnie. Aż chyba sobie odkopię ją z sentymentu.
Gra jako gra dobrze wypadła (gameplay), ale ja akurat nie odczuwałem klimatu z filmu co mnie najbardziej zabolało. Strasznym oszustwem był system zarażenia naszych towarzyszy. Tutaj nie wynikało to z bezpośredniego kontaktu z Cosiem, tylko od skryptu, np przeprowadzam test krwi na załogancie, wynik wskazuje, że jest sobą, ale parę kroków dalej w tym jednym i konkretnym punkcie on zawsze zamienia się w Cosia. Natura Cosia również jest inna, w filmie zawsze atakował w ostateczności, prawie cały czas udawał człowieka, zakradał się do ofiary i w ukryciu wchłaniał ją. Tutaj Coś normalnie paraduje sobie w swojej zdeformowanej formie i to w grupie, oraz atakuje metodą mięsa armatniego.
Oczywiście masz rację ze wszystkim o czym piszesz. Dzieła Carpentera nie dosięgnie żadna gra, a w moim przekonaniu żaden remake filmowy ;)
To jaka była gra to tylko subiektywne odczucia jak wiadomo. Ja jako wielbiciel coś z 82r, byłem grą zadowolony mimo iż lepiej by wypadła jako jakiś rasowy survival horror game bez mnogości przeciwników i strzelania:)
pzdr.
skoro zahaczyliśmy o gre,jak zareagujesz kiedy powiem że do gry The Thing od dłuższego czasu powstaje mod zbliżający ją do dzieła Carpentera np.obcy możliwi do zabicia tylko przy pomocy ognia(nawet te małe upierdliwce typu głowy z odnóżami pająka ala Doom 3 itp),większy nacisk na survival(mniej amunicji,apteczek) itp czy nawet zmiany w mechanizmach rozgrywki,tutaj masz filmik z 1szej wersji moda(aktualna to 0.3 Beta): http://www.youtube.com/watch?v=cEdhzbzTBXs
Cóż, dzięki - nie słyszałem o tym. Chętnie zobaczę co to takiego. Ale szczerze to liczyłem raczej od dawna na coś świeżego, bardziej "horrorowatego", z nową grafiką itp. Gdzieś na YT czytałem ciekawy komentarz, gdzie użytkownik miał pomysł, aby była to gra z opcją multiplayer. Powiedzmy w grze jest 8 graczy...i jeden z nich jest zainfekowany. Celem jest wyeliminowanie "coś" bądź jego całkowite zwycięstwo. To tylko pewien szkic, ale w sumie ciekawe by to było :)
Aha. "Pajączki" są ala The Thing :) To Doom 3 zapożyczył to z filmu Carpentera.
pozdrawiam