Nie wiedziałem, że kiedykolwiek to napiszę ale Kurt Russel to świetny aktor. Jego bohater jest twardy, charyzmatyczny i bystry (tępaki raczej nie grają w szachy). Podobał mi się ten cały motyw z myleniem Szwedów z Norwegami. Po obejrzeniu tego filmu wreszcie wiem też co to znaczy stoicki spokój:
-idę do swojej budy
-po co?
-bo zostawiłem zgaszone światło
kto oglądał, wie o co chodzi.