Zastanawia mnie to, czy UFO należało do tego CZEGOŚ, czy może to COŚ wykończyło załogę tego statku? Jak sądzicie?
Moim zdaniem COŚ nalezalo do tego statku , rozbilo sie , wypelzlo i za kupe czasu zostalo znalezione przez Norwegow .
A mi się wydaje, że COŚ zaatakowało i zasymilowało właściciela tego statku. Może uciekł on jako jedyny z planety opanowanej przez tytułowego 'cosia' :). Może było ich więcej (ocalałych kosmitów).
Może pasażerowie statku myśleli, że już są bezpieczni... ale okazało się, że jeden z nich jest nosicielem. Szamotanina, walka na pokładzie. UFO rozbija się na naszej planecie przypadkowo. Zakażony 'cosiem' kosmita wychodzi na zewnątrz i zamarza. Dalej już wiemy co się stało.
no właśnie...jestem dokładnie tego samego zdania co TY, bo niby dlaczego to Coś miało by się rozbijać tam gdzie nie ma żywej duszy...?
jak nie ma zywej dusdzy jak sa stacje badawcze a w nich ludzie i psy i pingwiny ;P itd. po za tym na pewno to cos nie rozbilo sie bo tak sobie zazyczylo... ''o tu jest sobie ziemia to tu sie rozbijam...'' moim zdaniem cos sie musialo zepsuc w statku skoro sie rozbil....
Statek "rozbił" się kilka tysięcy lat temu, przed przybyciem tam ludzi;P Dlatego mi sie wydaje, że COŚ nie było właścicielem statku.
No rany... pewnie, że nie było.
Przecież to logiczne.
Coś w stylu Obcy: Ósmy Pasażer Nostromo... tam ksenomorfy także zaatakowały obcą cywilizację (wielki ufol siedzący na jakimś dziwacznym fotelu z rozerwaną klatka piersiową). Tak samo mogło być w "Cosiu". I to właśnie przedstawiciele zaatakowanej przez 'kameleona' obcej cywilizacji rozbili się na naszej planecie te kilka tysięcy lat przed pojawieniem się ludzi. W sumie to cholera wie co znajduje się pod lodami Antarktydy ]:->
o sorry nie zwrocilam uwagi na na to ze to bylo 100 tys lat temu ;P ale ''no nie wiem, tysiace lat temu ten statek rozbija sie a to COS wypada albo wypelza i zamarza w lodzie'' i zgadzam sie z MacReadym i tak jestem zdania ze w statku bylo to cos a nie zasymilowany kosmita ;P po prostu cos sie zepsulo i statek sie rozbil ...
Jest to dobra mysl ze to "coś" zaatakowalo kosmitów którzy się rozbili, jednak w scenach usunietych widizmy jak statek kosmiczny z norweskiej bazy ucieka, gdy oni gonią psa (wiec to coś musiało tym statkim przylecieć, bo rzekomi kosmici juz niezyli), oraz co jest w wersji kinowej widzimy jak Blair zbudował statek kosmiczny z czesci helikopteru. Wiec to "cos" jest kosmitą i pewnie nie wyładawał tylko sie rozbił, próbujac sie ratowac do konca (obcego norwegowie wykopuja poza statkiem).
"w wersji kinowej widzimy jak Blair zbudował statek kosmiczny z czesci helikopteru. Wiec to "cos" jest kosmitą i pewnie nie wyładawał tylko sie rozbił, próbujac sie ratowac do konca (obcego norwegowie wykopuja poza statkiem)"
Dobra myśl tylko że to coś po zasymilowaniu się z nosicielem przejmuje jej cechy(i wiedzę!) i dzięki temu mogłoby znać się na budowie statku. Chciało zbudować go pewnie po to by przedostać się w rejon innych żywych organizmów.
Myślicie że "coś" kumuluje wiedzę i umiejętności wszystkich zainfekowanych organizmów?
Co do właściwego wątku, wg mnie to właścicielem statku był inny kosmita, z innego gatunku niż 'coś'. A może coś nie był oddzielnym gatunkiem a mutantem albo chorobą z innej planety? A co do kolejnej części to chyba właśnie powstaje :D
Sam się zastanawiałem czy Coś jest inteligentne czy jest tylko potworem z silnym instynktem samozachowawczym. A czy statek należał do innego kosmity czy do cosia? Znów daje o sobie znać mistrzostwo Carpentera - istnieje wiele interpretacji. Ja niestety nie znam wspomnianej wersji kinowej nawet nie wiedziałem ze się różni od tej ktorą sam posiadam. Mnie chyba bardziej odpowiadałaby wersja że coś zaatakowało jakąś inna cywilizację i jej ostatni przedstawiciele usiłowali uciec i rozbili się dawno temu na Ziemi. Tak byloby chyba ciekawiej. Bo inteligencja a z drugiej strony biologia oraz nazwijmy to styl zycia Cosia dla mniej jakoś nie idą w parze.
Właśnie nie wiadomo, prawie zupełnie tego nie wyjaśniono w filmie, i za to kolejny plus- poza tym, Blair napisał w notatkach, że to coś mogło już zniszczyć miliony form życia na milionach planet.