PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4713}

Coś

The Thing
1982
7,5 108 tys. ocen
7,5 10 1 107938
8,4 63 krytyków
Coś
powrót do forum filmu Coś

Mini recka

ocenił(a) film na 8

Czy film, który powstał prawie 30 lat temu może dorównywać dzisiejszym
filmom? Czy widz odnajdzie to, czego oczekuje we współczesnych
produkcjach? Zdecydowanie tak, a jeśli chodzi o "Coś" - znacznie
przewyższa dzisiejszy zbiór w tym gatunku. Zrealizowany w 1982 roku film
na podstawie opowiadania "Who Goes There?" John'a W. Campbell'a, okazał
się godnym konkurentem dla "Obcego". Był niestety mniej popularny, a
dziś właściwie o "Coś" mało ludzi pamięta. Szkoda. Gatunek horroru
wypaczyły nieco takie produkcje, w których krew z najróżniejszych
poczwar leje się hektolitrami, a aktorzy mają jako główne zadanie, jak
najgłośniej krzyczeć. Doprowadziło to do absurdów. W wyniku czego,
bardzo łatwo można stworzyć horror komediowy. Widzom, którzy szukają
"perełek" polecam obejrzeć "The Thing".Rzecz dzieje się na antarktydzie,
w amerykańskiej stacji badawczej. John Carpenter od pierwszych minut
zabiera nas w świat mrozu. Widzimy, jak dwójka norwegów próbuje
zestrzelić uciekającego psa. Pierwsze pytanie jakie nam się nasuwa:
dlaczego? W wyniku barier językowych giną - zabici przez amerykanów. Jak
napisał kiedyś H. P. Lovecraft: "Najstarszym i najsilniejszym rodzajem
strachu jest strach przed nieznanym". Tym samym tropem próbuje iść
Carpenter. Każdy z załogi zdaje sobie sprawę, że coś nie gra, ale nikt
nie zna problemu. Dopiero, gdy pies się przeobraża, coraz bardziej
dochodzą do rozwikłania zagadki. Stacja badawcza gdzieś wśród wiecznych
lodów na arktycznym pustkowiu, w samym środku niczego. Znikąd pomocy,
znikąd ratunku. Możesz liczyć jedynie na siebie oraz własnych ludzi.
Ludzi, którym nie możesz do końca zaufać, ponieważ nie wiesz, czy na
przykład doktor nie jest zainfekowany i nie zmienia się w potwora, który
przy najbliższej nadarzającej się okazji skoczy, by rozszarpać ci
gardło. Działa to zresztą w dwie strony. Tak, jak my nie ufamy naszym
ludziom, tak i oni tracą wiarę w nas. Wystarczy jeden nierozważny krok
czy głupi rozkaz, byśmy wzbudzili podejrzenia. Do tego dorzućmy jeszcze
skrajnie nieprzyjazne warunki środowiskowe. Nie pozostaje więc nic
innego, jak tylko schronić się pod dachem - tam gdzie pracują
generatory, gdzie jest energia i ogrzewanie. Tam, gdzie czai się Rzecz.
Świetnie dobrano aktorów. Zachowano bardzo dużą różnorodność - pod
względem fizycznym, jak i charakteru. Nie mamy wrażenia sztuczności -
każda wypowiedź, coraz bardziej zagłębia nas w film. Operator zdjęć nie
pokazuje wszystkiego - stara się być nieco z boku. Gdy cała załoga jest
podejrzana - pokazuje widzowi każdego z nich. Ze względu na wygląd,
każdy z oglądających ma swój typ - później okazuje się, że był on mylny.
Myśle, że ciakwy efekt zastosowano poprzez kontrast kolorów. Niebieska
sceneria na zewnątrz i czerwone światło rac, czy użycie w ciemnej stacji
miotacza płomieni. Chyba najciekawszą sceną w filmie, jest gdy do klatki
trafia pies. Ukazanie strachu przez zwierzęta jest bardzo trudne. Tu
widzimy, że gdy trafia nowy pies, reszta stworzeń jest wręcz przerażona.
Na początku psy "zamierają" ze strachu, później w szaleńczej furii
próbują przegryźć siatkę, by uwolnić się z klatki. Całość dopełnia
piskliwy motyw muzyczny. Ścieżka dżwiękowa nie jest nachalna. Motyw
słyszymy tylko w odpowiednich momentach, czym bardziej pogłębia wrażenie
strachu. Efekty specjalne są bardzo dobre - poprzez zastosowanie
prawdziwych modeli, wygląda to bardzo realistycznie. Mimo, że wiele osób
zauważy różnice, pomiędzy "dzisiejszymi" potworami z filmów, należy
wtedy sobie przypomnieć, że "Coś" powstał na początku lat 80-tych. Gdy
grafika komputerowa była monochromatycznymi kostkami na ekranie. Co musi
mieć film, aby był idealny? Intrygujący scenariusz, perfekcyjny klimat i
powalającą ścieżkę dżwiękową. "The Thing" to wszystko ma. A zdjęcia i
montaż stoją na najwyższym poziomie. Tego filmu się nie ogląda, jego się
przeżywa.

LA4

ocenił(a) film na 10
LA4

Dobrze powiedziane. Cieszę się, że kolejna osoba zauważyła z jak bardzo wybitnym filmem mamy tutaj do czynienia.

ocenił(a) film na 10
LA4

Mozna tu przytoczyc jedno angielskie slowo: Masterpiece. 10/10

ocenił(a) film na 10
amsztel

Amen. Podpisuję się pod wszystkimi powyższymi rękami, nogami, zębami, czułkami mackami, szczypcami, śluzem i czym tylko się da :)

ocenił(a) film na 9
klajsterbelej

No fajnie,że jest nas kilka osób.Wedle mnie film kultowy 9/10.Film mial premierę zimą 1982,a zatem opowiadał o wydarzeniach,które za chwilę miakly się zdarzyc(sic).Ukłony,esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

Autopoprawka:premiera filmu to lato 1982(jasne,że lato)esforty