Zawsze,kiedy leci w telewizji,oglądam,zawsze tak się kończy...Dziś była niezła gratka,bo na jednym kanale najpierw prequel "Cosia"z Mary Elizabeth Winstead,a zaraz potem na drugim kanale znowu dalsza,główna część.Muzyka z tego filmu jest dla mnie majstersztykiem,archetyp mrocznego,posępnego klimatu i nadciągającej apokalipsy.