Ostatnio przypomniałem sobie ten film po latach. Jest świetny, trzyma w napięciu, bardzo podoba mi się Kurt Russell no i oczywiście muzyka genialnego Ennio Morricone. Jak dla mnie jeden z lepszych horrorów w historii kina, bez tych wszystkich obrzydliwych zagrywek w stylu "Piły" czy "Hostelu". Jak dla mnie horror, który straszy tylko i wyłącznie flakami, które latają po ekranie to dno totalne. Ten film choć nie jest oczywiście doskonały i można doczepić się do szczegółów jako całość jest naprawdę super, gorąco polecam wszystkim miłośnikom dobrego kina