Jeden z najlepszych remaków w historii kina z świetną rolą Kurta Russela.
Popieram, chociaż w tym przypadku przebicie tak słabego oryginału nie było wielkim wyzwaniem;). Oryginał był do bólu sztampowym, nudnym i irytującym monster movie. Prawie żadnego napięcia (nie licząc niektórych ataków Cosia), dramatyzmu (wśród kilku nastu postaci poza planem ginie tylko dwóch statystów, a cała atmosfera wydaje się wręcz optymistyczna, wszyscy są tacy wyluzowani), masa płytkich i irytujących postaci, no i sam Coś który wygląda jak marna podróba monstrum Frankensteina. A Coś Carpnetera to naprawdę wielkie COŚ;), arcydzieło kina grozy, które do dziś potrafi przerażać.