PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4713}

Coś

The Thing
1982
7,5 108 tys. ocen
7,5 10 1 107938
8,4 63 krytyków
Coś
powrót do forum filmu Coś

To remake filmu H.Hawksa z 1951 roku pod tym samym tytułem.W świetle tego mówienie,że film się zestarzał nie jest argumentem przeciw obrazowi Carpentera-obejrzyjcie oryginał."Coś" jest bardzo dobrą produkcją,która zaakcentowała wszystkie najważniejsze elementy pierwowzoru.Mistrz Carpenter zrobił film na miarę własnego,niepowtarzalnego stylu.Jeżeli lubi się kino tego reżysera to film obejrzy sie z wielka przyjemnością.

ocenił(a) film na 10

Z tego co zdołałem wyczytać tu i ówdzie, co mówią twórcy, to "Coś" nie jest remak'iem, tylko adaptacją opowiadania. Jednak mimo to, wielu patrzy na ten film jako na remake.

http://www.outpost31.com/movie/trivia.html- 3 myślnik :)

Cała stronę też polecam, zresztą wcześniej wrzuciłem temat, gdzie dałem link do tej strony. Można również przeczytać co twórca "Rzeczy" z 11951 r. myślał o filmie Carpentera- przykre, ale niestety każdy ma prawo do swojego zdania.

użytkownik usunięty
klajsterbelej

Oglądałem film z 51 roku i powiem szczerze,że późniejszy "Thing" to wg mnie powstał w oparciu o ten właśnie obraz.Chyba , że jak piszesz inspiracją obu reżyserów niezależnie od siebie było opowiadanie.Jednak podobieństwa w obu filmach są uderzające.

ocenił(a) film na 10

To zależy jak będziemy rozumieć słowo remake. Wiele osób rozumie go szeroko, tj. zarówno jako film który powstał w oparciu o scenariusz pierwszego filmu, jak i film, który powstał w oparciu o opowiadanie, na którym pierwszy film się opierał. A że sprawa nie jest prosta proponuję przestudiować dwie pary filmów:

http://lsnienie.filmweb.pl/
http://www.filmweb.pl/f34327/L%C5%9Bnienie,1997

http://www.filmweb.pl/f32633/Nawiedzony+dom,1963
http://www.filmweb.pl/f776/Nawiedzony,1999

Proszę zwrócić uwagę jak powstawały te filmy i kto pisał do nich scenariusze.


użytkownik usunięty
anonimowy

Ale tu nie ma co zagłebiać się w jakieś poważne studium analizy filmów z zakresu wtórnego wykorzystania pomysłu czy dzieła w szerokim tego słowa znaczeniu.(czyt.plagiat.)Sprawa jest oczywista;Carpenter jako adept sztuki reżyserskiej musiał siłą rzeczy zetknąć się z obrazem filmu z 1951r.lub też jego pierwowzorem literacki-opowiadanie lub scenariusz-jeżeli nawet nie było jego zamysłem tworzenie remake'u to wyreżyserował dzieło wtórne a więc coś co w swoim pierwotnym zamyśle zawierało wszystkie wykorzystane w "Thing" elementy.Wiem że może to trochę skomplikowałem ale sprawa jest prosta.Dwóch reżyserów-jeden film;dwóch scenarzystów-jedno opowiadanie na którym sie obaj opierają
co z tego wychodzi? Dwa oddzielne filmy ale ze wspólnymi elementami.Tak to działa.Jeżeli jestem w błędzie-choc jeśli chodzi o ten przykład to nie sądzę-to sprostujcie mnie.

ocenił(a) film na 10

Oczywiście, że nie ma co się zagłębiać. Właśnie dlatego przytoczyłem te przykłady. Dzielenie włosa na cztery i spieranie się o to, czy film jest ekranizacją, adaptacja, czy remakiem będzie prowadzić do nieporozumień, co wykazałem rozmówcy na forum "Lśnienia" Garrisa. Wiele osób, aby uniknąć niepotrzebnej polemiki mówi po prostu "nowa wersja". A więc "Coś" Carpentera jest nową wersją filmu z 1951 roku:)

użytkownik usunięty
anonimowy

Jestem tego samego zdanie.A tak na marginesie to można też porównać "Mgłę" z 2005r z obrazem Carpentera z 1980 r.Moim skromnym zdaniem niepotrzebna i nieudana powtórka,któraniczego nowego nie wniosła.

ocenił(a) film na 10

Moim skromnym zdaniem większość tego typu zabiegów to jedynie chęć zarobienia na znanej marce. Te nowe wersje starych filmów w większości nie mogą się równać z oryginałami.
Jedyny wyjątek to odświeżanie w latach 70/80 tytułów z lat 50-tych. Takie zabiegi w większości przypadków były zasadne, a wręcz potrzebne.

użytkownik usunięty
anonimowy

Nakręcanie ,nazwijmy umownie "Nowych wersji starych filmów" jest uzasadnione wtedy,kiedy dzięki nowym środkom techniczny można uzyskać lepsze efekty Np.FX,dżwięku,obrazu,itp.które w pierwowzorach były bardzo ograniczone,żeby nie powiedzieć;ubogie.Wtedy jak najbardziej niektóre "nowe wersje" filmów lepiej oddają pierwotny zamysł twórców,którzy byli ograniczeni przez stronę realizacyjno-techniczną.Jednak trzeba obiektywnie powiedzieć,że wiele "starych" filmów dzięki swojemu technicznemu ubóstwu posiada własny,niepowtarzalny klimat.

ocenił(a) film na 10

To prawda. Jednak nie każdy potrafi docenić zalety "starych" filmów.

użytkownik usunięty
anonimowy

Dlatego Carpentera lubię bez przeróbek i nowych wersji.Ma gość klimat.

ocenił(a) film na 10

To prawda. Jego filmy mają ten specyficzny klimat. Dla mnie super!