W sumie żałuje, ze go oglądałem, bo w tym samym czasie leciało na tvp 2 "śmiertelne przebudzenie" ze Stephenem Baldwinem. Wybrałem jednak to "coś" bo w obsadzie był Kurt Russel i rok produkcji filmu...Lubie filmy z lat 80 i 90. Jednak ten film z pewnoscią nie zasługuje 10/10. Przy ocenianiu filmów trzeba być krytycznym, a nie oceniać albo na 10 albo na 1
Masz rację. Jak dla mnie film nie stworzył jakiegoś szczególnego napięcia, a z wypowiedzi zaczytanych na filmwebie wynikało, że jest to naprawdę dobry horror z klimatem grozy. Gra aktorska bardzo dobra, historia opowiedziana w dobry sposób, jednak zabrakło mi tego czegoś co w horrorze najlepsze tzn trzymania w napięciu. Początek filmu bardzo obiecujący, scena z psem od pościgu helikopterem do przemiany zrobiła na mnie wielkie wrażenie, ale jedna scena w filmie to za mało niestety.. 7/10 to najwięcej co mogę dać.
gdy widze w obsadzie filmu Stephena Baldwina, wiem ze moge smialo sobei darowac ogladanie...