coś działa w ten sposób, że wchodziło w ciało człowieka i tworzyło w nim kopie tego właśnie
człowieka? a gdy kopia była gotowa to wychodziło jako nówka i zastępowała niepotrzebne
już rozprute ciało pierwowzoru? dobrze mówię?
jeśli tak to w filmie sceny w których coś wychodzi z ludzi oznaczają, że coś w żadnym
przypadku nie dokończyło procesu kopiowania? bo to co z nich wychodziło wyglądało jak
jeszcze niegotowe twory.
i czy to znaczy, że w scenie w której stoją w kółeczku na na zewnątrz i coś tam palą to żaden
z nich nie był pełną kopią tylko zainfekowanym człowiekiem?
i dlaczego w ciekawostkach jest napisane "Kiedy Blair zostaje wciągnięty przez paszczę,
okna w pokoju nie są zabite deskami. W scenach z zewnątrz widać, iż na oknach są deski."
skoro nie widziałem tej sceny?
"coś działa w ten sposób, że wchodziło w ciało człowieka i tworzyło w nim kopie tego właśnie
człowieka?"
Tak. Ta kopia była jedynie przykrywką dla niego, więc dbał jedynie o to żeby na zewnątrz wyglądało wiernie (w co także wlicza się zewnętrzne zachowanie interpersonalne - Coś pozwala imitacji samej się kierować zachowując jednocześnie nieograniczoną kontrole nad nią z której może w każdej chwili skorzystać gdy zorientuje się że coś mu zagraża, albo gdy działa według jakiegoś swojego planu)
Oczywiście ta kontrola umożliwiała mu także zmienianie struktury ciała na którym pasożytował, tak że mógł sobie wykształcić w środku bądź na zewnątrz co chciał / co było potrzebne.
Jeśli odnieść film do realiów to raczej (choć nie wykluczam) nie wykształcił tych umiejętności na drodze ewolucji, raczej byłaby to dość zaawansowana technologia umożliwiająca takie szybkie przemiany energetyczne wewnątrz organizmu
a kto w filmie był już nowo powstałą kopią, a kto tylko zainfekowanym człowiekiem ze swoją kopią na etapie produkcji wewnątrz?
ale mi chodzi o to czy zainfekowany człowiek/ciało stawał się automatycznie kopią czy ta kopią rosła człowieku a potem wychodziła z niego i pozbywała się rozprutego ciała człowieka lub je gdzieś chowała?
ma na sobie wciąż tą samą kurtkę,tylko wydaje się że jest inna przez światło emitowane przez ogień na około nich.
Zapewne, całkowita racja, jest to emisja wymuszona, efekt fotoelektryczny, jakkolwiek jesteś pewny że ciemny granat staje się jasno beżowy przy jakimkolwiek oświetleniu? To tak jakby czarny miał stać się biały od blasku płomieni, to tak jakbyś ty miał nagle stać się pełnosprytny bez odpowiedniej rehabilitacji
to dlaczego w innym temacie z ta feralną kurtką przyznałeś mi racje a tu przeczysz?pamięć wybiórcza czy co.
już to raz polazłem i z tym się zgodziłeś:
>>Carpenter has already answered this question in different interviews: it's the same jacket but the light is different (orange as there are flames everywhere). That's why the jacket seems to be of a different color. That question keeps popping up as well as the "Childs doesn't breathe at the end" one and both have already been answered.<<
http://thethingfan.11.forumer.com/viewtopic.php?t=4317
To nie byłem ja, prosiłem żebyś pokazał mój post w którym się z tym zgodziłem. Swój gdzie po to polazłeś też oczywiście.
To make it formal would you be that good and show us all the interview?
Wybacz mi i koledze na dole naszą małą kłótnie. Murzyn musiał zmienić kurtkę bo stara się popruła
wciąż nie rozumiem jak to jest z tym przejmowaniem ciał, pruciem kurtek i robieniem kopii.
zajrzyj tu: http://thethingfan.11.forumer.com/index.php może znajdziesz odpowiedz