Jak zwykle ten sam schemat co w wielu amerykańskich produkcjach tego typu: terroryści opanowują pociąg, biorą zakładników, chcą pieniędzy, rząd z nimi pertraktuje, a w pociągu jak zawsze pojawia się bohater (najczęściej były policjant), który ratuje sytuację, zabija 20 osób (a na końcu zabija przywódcę terrorytów) i oczywiście wielka miłość z babą. Pełno strzelanki, krwi, ale chwilami nudne. Ocena 4/10.
trochę mi przypominał liberatora z Segallem :). Niby schemat oklepany ale tak naprawde o wszystkim już było po kilka( i więcej) filmów więc trudno sie czepiać. Moim zdaniem jest to dobre kino akcji, zasługuje na zdecydowanie więcej niż 4/10. Co do ilości zabitych przez głównego bohatera to chyba zamyka się w 10 więc nie ma przesady,a trudno żeby zabijał jednego przez 1.5 h filmu :) Pozdrawiam