...uuuu...spooookey moovie!. Taa - trzeba przyznac że w robieniu straszydeł różnych Amerykanie są najlepsi - ewidentnie piłują tematy typu: co kryje twoja łazienka, co kryje ciemny pokój, co kryją skrzypiące drzwi, co kryje lustro... Stary repertuar, a jednak ciągle dajemy się na to nabierać... Film rzeczywiście mnie zaskakiwał i trzymał w napięciu - w końcu Ford nie wygląda na takiego brutala jakim się okazał, dużo emocji wprowadzili też dziwni sąsiedzi Spencer'ów... Za to konieczupełnie odjechany - można całkiem stracić rachubę o tym co się właściwie dzieje. Aha - oczywiście obowiązkowa scena z róznymi niespodziewanymi 'wtargnięciami' - ten co już miał być zimny trup nagle okazuje się wyjątkowo żywotny itp... Tak straszyć to każdy potrafi.
Nie jest to nic na miarę Hitchcocka, ale ujdzie - można dla aktorów jak kto woli, fabuła nic specjalnego, cały strach to te nagłe 'wychłynięcia' różnych nieszczęść. I tyle