Wczoraj go obejrzałam i nawet nie wiem kiedy minęło to 1,5 godziny. Fani Allena nie będą rozczarowani. Film daje do myślenia,
teksty są genialne a aktorzy grają świetnie! Po lekkiej komedii "Vicky, Christina, Barcelona" tym razem poznajemy świat zgorzkniałego cynika -
Borysa, który po rozwodzie z żoną postanowił odizolować się od świata żyjąc w obskurnym mieszkaniu na Manhattanie. Pewnego dnia do jego drzwi puka
dziewczyna - Melodie, która uciekła z domu nie mogąc znieść swoich nadgorliwych rodziców. Zderzenie tych dwóch tak skrajnie odmiennych światów
jest początkiem przygody, która nie tylko tej dwójce pozwoli odkryć swoje prawdziwe potrzeby i zrozumieć, że w życiu nic nie dzieje się przypadkowo;-)