Parę dni temu go obejrzałem i mam mieszane odczucia. Fajny jest powrót Allena do Nowego Jorku, ale sam film trochę mnie zawiódł. Przedewszystkim fabuła. Cała historia wydaje mi sie dosyc banalna, mam wrażenie, że Allen pisał i w ogóle zrobiłten film trochę na siłę. Ale żeby tylko nie wytykać wad trzeba przyznać, że postać Borysa jest zabawna i momentami potrafi rozśmiesszyc komentarzem a poza trym wydaje mi sie, że również Woody znakomicie wcieliłby sie w postac głónego bohatera. Dla wielkich i wiernych fanó Woody'ego Allena takich jak ja polecam bo mimo wszystko warto, ale ogólnie średnio udana produkcja. 6,5/10