Już dawno nie byłam tak zaskoczona kiedy dowiedziałam się, że u Allena ma grać Larry David. Uwielbiam Seinfelda i Curb your enthusiasm, więc nie mogłam się doczekać filmu. Właśnie go obejrzałam i muszę przyznać, że jest naprawdę dobry. Odpowiednio śmieszny, dobrze zagrany (Patricia Clarkson!), no i świeża fabuła. Nie jest to komedia romantyczna, nawet nie wiem czy to w ogóle jest komedia, raczej satyra albo po prostu film obyczajowy. Nie jest to też film w stylu najnowszych filmów Allena. I bardzo dobrze. Dużo gadania o sensie życia, cynizm i wieczne narzekanie, czyli to co powinno być :) Postać Borisa dokładnie taka, jakiej się spodziewałam i nikt nie zrobiłby tego lepiej niż David. Ogólnie - Woody Allen z czasu mojego ulubionego okresu, czyli końca wieku :)