Widać, że W.A. się stara, ale mówi nam o rzeczach oczywistych.
Film jest zabawny do momentu pojawienia się teściowej, potem niestety nie jest już śmieszny, choć W.A. stara się przedstawić metamorfozy z pogranicza dewiacji w sposób komediowy. Ale film jest przeładowany jak na komedię, gdyż narrator-główny bohater chce nam opowiedzieć o wszystkich brudach świata i to w jednym filmie, co staje się męczące i film raczej męczy niż bawi.
Można go raz obejrzeć.