Woody Alllen-oryginalny do granic mozliwosci. Każdy film to coś nowego, coś
wciagajacego i ekscytujacego...
"co nas kręci, co nas podnieca..." chryste jakiez to nudne, oklepane. Siedzisz i ziewasz;
zamykasz oczy, otwierasz je po 5 minutach i dalej nic sie nie dzieje.
Owszem co 20 minut pojawia sie nowa postać: matka, ojciec, jakiś tam aktor wybierajacy
zakichana chusteczke służąca jako element podrywu; udanego podrywu. To wszystko
okraszone sarkazmem starego niby fizyka-Borysa...
Sarkazm...zapewne jedyne co mnie i byc moze Was rozsmieszy to nazywanie ludzi
"owsiakami"...
Reasumujac opowieść o ludziach, zmienności losów...sarkastyczna opowieść jak dla
mnie o niczym...