Najgłupiej w tym filmie wypada aktorka w roli Melody. Idiotka, która myśli, że jest mądralą grającą idiotkę... żenada. A Allen po serii londyńskiej znowu ma słaby okres, niemniej marzenia o stukaniu 20-letnich panienek go nie opuszczają (tylko po co komu kolejna jego autobiografia). Szkoda czasu na ten film.