Film był po prostu nudny. Wysiedziałam do końca, ale prawie żadna kwestia mnie nie rozbawiła. Porównywanie go do Vicky Christina Barcelona nie trzyma się kompletnie kupy. Zdaje mi się, że w tym filmie brakło w zasadzie wszystkiego jeśli chodzi o przekaz. Przerysowany, przewidywalny, karykaturalny. Chyba już to wszystko przerabialiśmy, te szczerości, mądrości i koncepcje życiowe. Nie polecam, no chyba że ktoś jest fanem Allena :) i tych dziwności