PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=838081}
6,8 3 466
ocen
6,8 10 1 3466
5,4 5
ocen krytyków
Co przyniesie jutro
powrót do forum filmu Co przyniesie jutro

Na początku powiem, że realizacja jest na bardzo dobrym poziomie, wiersze przeplatające narrację bardzo tu pasują a aktorstwo jest genialne.
Niemniej film oglądało mi się co najmniej trudno. Świętnie odegrane postacie są tak irytujące, że aż chce się wyłączyć film.
Grace. Po pierwsze - Skyler White przy tej kobiecie to anioł. Po drugie- Grace co do jednego miała rację. Ona nie żyje w tej samej rzeczywistości co inni bohaterowie tego filmu. Ona żyje na planecie Grace, na której to cały świat kręci się wokół niej. Każdy kto nie przyznaje jej racji jest w błędzie. Jednak jakieś sygnały ze świata rzeczywistego do niej docierają, ale ona na taką rzeczywistość się nie zgadza, nie rozumie jak może się nie zbiegać z jej oczekiwaniami. Po 20 minutach spędzonych z tą postacią miałam dość jej głosu, twarzy i przede wszystkim tego co mówi. Przez cały film czekałam na jakąś konfrontację z innym człowiekiem, który sprowadzi ją na Ziemię, krzyknie "zamknij się!", lub ją wręcz zdzieli.To się niestety nie dzieje. Pozostali tylko ją utwierdzają w przekonaniu, że jej wolno. I to jest właśnie główny zarzut przeciwko pozostałym postaciom.
Edward. Zasadniczo to co mówi jest do rzeczy. Jest opanowany i dla odmiany racjonalnie ocenia rzeczywistość. Jest też jednak tchórzem, który po pierwsze przez wiele lat pozwala swojej żonie na to by nim pomiatała, po drugie do związku z inną przyznaje się po roku, po trzecie mimo, że zdobył się na odwagę by odejść od żony to zabrakło mu jej by wyjaśnić jej w twarz, że już nigdy do niej nie wróci, żeby przestała go nękać itd. Uciekł i przekazywał informacje przez syna.
Jamie. Jest to jedyna postać, w której zachodzi jakaś przemiana. Jeśli spojrzeć na cały film z jego perspektywy to film się nawet broni. Jest to postać o ogromnej wrażliwości na co wskazuje chociażby to, jak bardzo przeżywa rozstanie rodziców mimo, że jest około 30. To postać wycofana społecznie, niezwykle podobna z charakteru do ojca. Rzecz jasna muszę mu zarzucić to, że bał się swojej mamy i godził się na traktowanie mówiąc delikatnie "protekcjonalne". Mimo to ta postać wzbudziła moją sympatię, gdyż jest to osoba, która przeżywa moim zdaniem depresję i ciężko jej zrozumieć sens własnego żywota. Jednak pojawia się w nim nadzieja.

To, że to postaci wywarły na mnie taki wpływ świadczy o aktorstwie na najwyższym poziomie. Jedynym moim zarzutem wobec filmu (bo rzecz jasna charakter bohaterów nie może być takim argumentem) jest to, że czekałam jednak na konfrontację matki. Chciałam żeby w niej zaszła przemiana.Film najbardziej zainteresował mnie na końcu gdy syn wreszcie zaczął mówić coś o sobie, ale to nie trwało długo niestety, gdyż głos znowu przejęła matka. Ta historia, bez tej wielkiej przemiany Grace wydaje mi się bardzo prawdopodobna i chyba dlatego historia wydała mi się po prostu nudna.

ocenił(a) film na 7
Lisa__Rowe

Bohaterowie są irytujący i chyba dlatego prawdziwi ;) Mam podobne odczucia co do Grace - denerwowały mnie jej wścibstwo, pseudo religijność, pouczanie wszystkich dookoła (trzeba przyznać że Annette Benning była świetna). Przypomina taką starą, samotną ciocię dewotkę, żyjącą w swoim świecie i przy każdej pytającą "czy ty chodzisz do kościoła?!" zamiast "co słychać?". U Edwarda z kolei irytowało to wysługiwanie się synem - niby chciał dobrze, niby się interesował sytuacją, ale tak naprawdę zostawił z tym Jamiego. Ale Edward był przynajmniej świadom swojej roli w tym wszystkim, nie obwiniał całego świata. Ogólnie fajnie narysowane postaci, naprawdę nieźle zagrane. Jednej rzeczy zabrakło moim zdaniem: zdecydowanego zakończenia. Nie tylko przemiany, ale też konfrontacji - obu stron ze sobą (ale czyż nie o to chodziło Grace?), ale przede wszystkim samej Grace z rzeczywistością, jej rolą w całej tej hecy, itp. Jak dla mnie, film się po prostu skończył. Mam wrażenie, że trochę w pół słowa.

piotrek_848

Rzeczywiście wszystkie postacie irytujące. Syna żal, Grace koszmarna, ale chyba każdy z nas zn taki rodzaj kobiety, Edward - pipa ech

ocenił(a) film na 1
Agniete

"Pipa"? Nie zgodzę się. Jego decyzja o odejściu i konsekwentna jej realizacja świadczą o zupełnie czymś innym. A że po 29 latach stara się to zrobić najdelikatniej jak się da świadczy o klasie a nie słabości.

ocenił(a) film na 8
grens

serio: ocena 1??

ocenił(a) film na 1
wokulska

Serio. Każdy film z homo propagandą otrzymuje ode mnie 1 gwiazdkę.

ocenił(a) film na 8
grens

weź przypomnij mi jaki tam był watek homo?

ocenił(a) film na 7
Lisa__Rowe

Bardzo dobra recenzja... ja po tym filmie stwierdzam że to Edward jest raczej ofiarą, a nie ona. Dać sobą przez tyle lat pomiatać? To i tak dobrze że w końcu odważył się odejść. Po 15 minutach miałam jej dość. Nie do końca mi nawet odpowiada opis na Filmweb: "Grace próbuje ułożyć sobie życie po tym jak mąż odchodzi do innej kobiety". Sugeruje że to ona jest pokrzywdzona... Tymczasem to ona jest najbardziej toksyczną osobą. Wcale nie próbuje ułożyć sobie życia na nowo, nic nie robi, oprócz uprzykrzania życia synowi - który jest naprawdę wrażliwy i dobry, czy mężowi, prawnikowi. Umęczył mnie ogromnie ten film.....

ocenił(a) film na 7
becia_m

Edward ofiarą? Beznadziejny, bezwolny, bez kręgosłupa. Pacynka bez własnego zdania najpierw Grace, potem Angeli. Robił wszystko na znak, komendę, jak pies

ocenił(a) film na 7
Lisa__Rowe

Ale że co? Postaci są autentyczne, prawdziwe. To nie wada filmu, a jego plus.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones