za kazdym razem, ogladajac ten film, zachowuje sie jak Blondynka z dowcipu i wierze ze Meryl wysiadzie z samochodu zeby wsiąsc do Clinta!!!
a ja płaczę bo wiem, że tego nie wyciądzie.
takie jest życie.
taka jest miłość.
aż serce boli.
Ta scena jest jedną z najpiękniejszych w tym filmie. Zawsze gdy ją oglądam to rycze jak głupia. Bardzo mi się ten film podoba. Niby nic takiego ciekawego się nie dzieje, ale mogłabym go oglądać na okrągło. A Meryl jak zwykle świetnie tam zagrała. Pozdrawiam wszystkich !
zupelnie sie z Wami zgadzam. ten moment jest po prostu rozwalający i tez zawsze mam wrazenie ze wysiadzie z tego auta. mistrzostwo swiata!
ja tak samo :)
i potem ta scena w której ona dowiaduje się, że Robert już nie żyje, też jest powalająca, wyzwala takie emocje...
Taak. Ja osobiście nie płakałam, ale okropnie mi się chciało... Brutalne to jest, o. ;((
Brutalne, okrutne, bezwzględne życie. Być "zmuszonym" przez własny etos i presję społeczną do wyrzeczenia się czegoś najpiękniejszego co może nas spotkać w czasie naszego krótkiego żywota. Pogodzić z tym i żyć do śmierci tylko wspomnieniami o cudownych kilku dniach,ze świadomością, że marzenia były w zasięgu ręki. Dzień za dniem przez lata. Tak blisko :(, klamka prawie zaskoczyła, prawie..
Tak. I do tego jeszcze te zmieniające się światła, jeszcze dające jej szansę... A człowiekowi coś w gardle staje, dusi i nagle lecą łzy... Straszna scena...
Nie wiem, jak mogła nie wysiąść. Zawsze przy tej scenie mam okropne uczucie, że jestem na jej miejscu i przegrywam swoje życie...
a ja ją rozumiem i dzisiaj bym nie wysiadł... chociaż zawsze płączę w tym momencie (a co facet czasem też musi)... życie nie daje nam mozliwosci sprawdzenia co by było gdyby... może własnie najpiekniejsza jest ta miłosc niespełniona???
nasz pies wygrał kiedyś przygarnięcie właśnie dlatego, że z uporem sterczał w deszczu pod balkonem i przez ileś następnych lat żyliśmy razem jak w wierszyku Stanisława Jachowicza, póki nie złapała starość
owszem, metoda rozmiękczająca serducho - ale nie kiedy się siedzi z własnym mężem w jednym samochodzie