Ogólnie to ocena i tak wysoka, ale po prostu zdaję sobie sprawę że budżet jest niewielki, a ekipa to amatorzy i myślę że ja na te ograniczenia film wyszedł całkiem, całkiem... Fakt że to adaptacja Lovecrafta, ale na szczęście bardzo lekka i mało powiązana z oryginałem, dzięki czemu czujemy się jakbyśmy oglądali coś nowego. Kolejną zaletą jest świetny klimat, wydaje się jakby ta farma leżała w innym wymiarze, a wszechobecna pustka daje o sobie znać. Muzyka też niczego sobie, buduje napięcie i współgra z atmosferą. Jest tu nawet kilka scen które mogą przestraszyć. Niestety wad jest też trochę- zaczynając od aktorstwa które jest bardzo słabe, idąc poprzez efekty specjalne które są gorsze niż w polskim kinie (za to wszelkie efekty gore wykonano spoko), a kończąc na niepotrzebnym wplataniu w to księdza i gadki o szatanie. No i irytuje trochę że tutaj wcale nie mamy pojęcia skąd w studni wzięła się "zatruta" woda i bez lektury opowiadania raczej trudno się domyślić. Zakończenie też mogło by być lepsze. No ale wszystko dzieje się tu i tak na krawędzi snu więc niektórym może się spodobać końcówka...
trzeba lubić filmy zuccona żeby polubić ten film. Charakterystyczny klimat, akcent aktorów czy nawet efekty specjalne - tego typu filmów się nie traktuje raczej obojętnie, je się kocha, albo nienawidzi. Ja je uwielbiam. Chodź muszę przyznać, że to najsłabszy jego film jaki do tej pory widziałam. 8/10