PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=230392}
6,1 224
oceny
6,1 10 1 224
Combats de femme Un amour de femme
powrót do forum filmu Combats de femme - Un amour de femme

Mżna obejrzeć.

ocenił(a) film na 9

Ciekawa historia, troszeczkę gorzej z wykonaniem, ale ogólnie całkiem fajnie ^^

calisha_88

A mnie właśnie wykonanie przypadło do gustu. Spokojne oszczędne w słowach dialogi, ciepłe spojrzenia i uśmiechy, którymi intrygowały się nawzajem bohaterki, cząste zbliżenia kamery na ich twarze, no i ten francuski zmysłowy język :) Ciekawy, klimatyczny i dobrze zrobiony film. Drobne zastrzeżenie co do mało chemicznego pokazania sceny miłosnej, ale poza tym wszystko ok, do tego stopnia, że chce mi się wracać do tego filmu.
Różnica wzrostu nie przeszkadzała mi wcale, chociaż pani reżyser mogła sobie darować końcową scenę na plaży :)
Podobała mi się gra i śliczne spojrzenia tej mniejszej aktorki, Raffaeli Anderson. Był to jej pierwszy i jedyny film fabularny i zadziwiła mnie takim swoim osobistym ciepłem. Nie spodziewałam sie tego po osobie "grającej" wcześniej jedynie w filmach xxx i lekko mnie dziwi, że w Polsce wydano z lektorem Jej skandalizujący, pornograficzny "film" "Gwałt", a nie wydano takiego ślicznego obrazu jak "Amour de femme".
Druga z aktorek, grająca Jeanne jest bardzo piękną kobietą, ale jej gra momentami była troszkę słabsza. Nieźle zaprezentował się też syn Alaina Delona, w roli jej męża.
Na początku lekko drażnił mnie montaż, ale im dalej zagłębiałam się w historię Marie i Jeanne, tym mniej mi przeszkadzał.

karen_

Ma ktoś może jakiś link do tego filmu ? <zakrótkipost>

użytkownik usunięty
karen_

Podzielam opinie :) Jest coś w tym filmie, co urzeka mimo kilku zastrzeżeń technicznych. Może to właśnie prostota wykonania i naturalność aktorek, a może problematyka :) Ostatnia scena, zabawna :) skojarzyła mi się z polską bajką, którą kiedyś emitowano na TVP1 ok. 15, o ludzikach w białych kombinezonach na statku kosmicznym, a której to tytułu nie mogę sobie w tej chwili przypomnieć...
W każdym razie 7 za wykonanie + 1 za wrażenia własne :)

Przepraszam, że tak mi się nie pod Twoją wypowiedzią odpowiedziało na skojarzenie z bajką.

użytkownik usunięty
karen_

W porządku :)
moje skojarzenie odnosiło się do, hm, fasonu kurtek i chodu bohaterek, nie do sceny samej w sobie :) Wspomniana bajka nie była animowana, to aktorzy chodzili w białych kombinezonach trochę jakby napompowanych, i mieli coś a la kokardki na głowie, a może to były antenki... pamiętam, że muzyka towarzysząca, dość futurystyczna, bardzo mi się podobała :)Nadal nie jestem pewna tytułu, zastanawiam się, czy przypadkiem nie "Planeta X", ale może to tylko wymysł mojej wyobraźni :)
Ot, nic nie znaczące skojarzenie, myślę, że nie ma co się nad nim zastanawiać :)

Co do samego filmu jeszcze, trochę mi przeszkadzał częsty śmiech bohaterek. nie w każdej scenie pasował... odnosiłam momentami wrażenie, że aktorki zapomniały swych ról i próbują maskować skuchy właśnie śmiechem :) no ale powiedzmy, że były bardzo onieśmielone i jednocześnie skupione na odczuwaniu, i dlatego wybaczam im to ;)

A "Claire of the moon" nie widziałam, więc niestety nie mam porównania.

"...i dlatego wybaczam im to ;)"

W końcu przyznałaś dodatkowy punkt za wrażenia własne :)

"Claire of the moon" jest dla mnie tak dziwnym filmem, że moje "wrażenia własne" niebezpiecznie przerosły "jakość filmu" i także wybaczyłam wiele, może nawet zbyt dużo, ale mam słabość do tego filmu, przeogromną...
Czasem to jest niezwykłe, że z pozoru nieciekawy (delikatnie pisząc) film wzbudza taką lawinę emocji i pytań. Warto kiedyś spróbować i sięgnąć po "Claire...", soaring_girl, choćby po to, żeby przekonać się, jak zadziała na Ciebie.

A z tymi uśmiechami w "Amour de femme" nie miałam takich skojarzeń. Może dlatego, że niepewność, budzące się uczucia, które z kolei zmuszają do stawiania sobie wielu pytań bez jasnych odpowiedzi, wywołują swoiste zakłopotanie i póki brak tych odpowiedzi boimi się całkowicie odsłonić. Jedni milczą albo wręcz gadają jak nakręceni, inni się uśmiechają, jeszcze inni "pajacują". Może to była taka maska niekoniecznie na skuchy :) Takie moje końcowe zdanie w tej kwestii.

użytkownik usunięty
karen_

Kiedyś na pewno wrócę do "Un amour...", jestem ciekawa swoich wrażeń po kolejnym obejrzeniu. Być może nie będę już tak krytyczna w niektórych kwestiach :) Wrażenia są często projekcją tego, co w środku nas... w danej chwili.

Po "Claire..." sięgnę :) gdy tylko będę miała sposobność. Zaintrygowałaś mnie swoimi wrażeniami własnymi.

użytkownik usunięty
karen_

karen! wiem! olśniło mnie dziś, gdym w deszczu spacerowała... Bajka nosiła tytuł: "Przybysze z Matplanety" :))))))) uffff... ;)

Przypomniałaś mi miłe wspomnienie. Magiczne popołudnie i wieczór w parku. Ciepły letni deszcz, potem ściana wody, burza, zapach mokrej trawy, liści i kory drzewa, którego konary próbowały chronić - jak parasolem - mnie i jeszcze kogoś, odurzający zapach wilgotnych włosów, tęcza i uczucie szczęścia. Chyba wtedy amor, zamiast strzałą z łuku, strzelił do mnie kulą armatnią :)
Myślicielom, w czasie deszczu, często dobrze się myśli. Jeśli jestem sama i wsłuchuję się w tą kojącą bądź pobudzającą "muzykę natury", to zdarzają mi się także "myślowe olśnienia".

I jest tak jak sądziłam, oglądałyśmy inne bajki.

:)

użytkownik usunięty
karen_

:)))) oby jak najwięcej takich wspomnień, karen :)
Tobie i jeszcze Komuś życzę :))))

Życie jest pełne niespodzianek :)

Soaring girl!, usunęłaś konto... ech nie zauważyłam nawet kiedy.
Pewnie gdzieś tam sobie pod niebem szybujesz, a może szykujesz się do lotu w kosmos? :) Szkoda, że tak zniknęłaś, ale mam nadzieję, że nie na zawsze i że kiedyś się jeszcze odezwiesz, przy okazji oglądania jakiegoś ciekawego filmu. Jeśli nie tu, to może gdzie indziej cię spotkam.

ocenił(a) film na 8
karen_

Popieram! W Raffaeli Anderson jest coś uroczego, była zupełnie doskonała w swojej roli!
Pocałunek w kuchni piękny, ale ze sceny "łóżkowej" nie jestem zadowolona ;] Całość bardzo przypadła mi do gustu... takie sub telne uwodzenie i (nie)winne spojrzenia. I na szczęście nie skończyło się na "dobru dziecka" i "bądźmy szczęśliwą rodziną".

Tak z ciekawości, wróciłaś do niego?

Kao

Ach ta ciekawość :)

Tak, wracałam do "Un Amour de Femme".

calisha_88

Przyznam, że zupełnie nie wiem o jaką bajkę chodzi (najpewniej nie oglądałyśmy tych samych). O "ludzikach" w białych kombinezonach to ja mam tylko jedno skojarzenie - Maksio i Albert z "Seksmisji" :).

Zaciekawiło mnie Twoje odniesienie tej ostatniej sceny filmu do bajki. Może to o "Przygody kosmitków" chodzi?(zgaduję, choć napisałaś, że nie pamiętasz tytułu).

Mnie ostatnia scena wydała się "przedobrzona", jakby zupełnie niepotrzebna, a jednocześnie wzbudziła niedosyt, tak jakby czegoś w niej brakowało. Nie bardzo mi to pasuje, ale trudno, ja i tak ten film bardzo lubię.
Skądinąd zakończenie w "Amour.." jest dość podobne jak w "Claire of the moon" (też wspólny spacer bohaterek po plaży), ale jakże różne filmy.

calisha_88

macie może PL napisy do tego filmu?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones