Skoro taki z Ciebie patriota, to obejrzyj Popioły - to dopiero genialny film historyczny (byle nie na you tube, ma tam ucięte boki). A tak na marginesie, nie za bardzo rozumiem, co może oznaczać Twój ''ateistyczny Taliban'' - jest to trochę sprzeczne. A co oznacza wg Ciebie przymiotnik ''lewacki'' ? Nigdy nie uważałem się za lewaka, a tu nagle wedle Twojej interpretacji zostaję nim.

Antyklerykalizm, zwłaszcza taki, jaki miał miejsce w Meksyku w latach 20. XX wieku to w 100% domena lewicy. BTW O co ci chodzi konkretnie z Popiołami, bo nie chce mi się tego oglądać. Zwłaszcza, że jest to na podstawie powieści komunisty Żeromskiego. Przedwiośnie i Ludzi Bezdomnych mam za sobą, więc mogę się domyślić, że to kolejny lewacki kubeł pomyj wylewanych na Polskę, na kapitalizm, na NORMALNOŚĆ.

mogę Cię zapewnić, że w Popiołach nie ma ani szczypty komunizmu, są za to legiony Dąbrowskiego, książę Józef Poniatowski, bitwa pod Raszynem, walki o Sandomierz, oblężenie Saragossy i wyprawa Napoleona ( Niech żyje Cesarz !) na Moskwę. Socjalista też może pisać patriotyczne utwory ( nie zapominaj, że Piłsudski również był socjalistą, należał do PPS i przez pewien czas był mocno niechętny religii.
Ja nie jestem lewakiem, ale nie jestem klerykałem - przez Twoją wypowiedź poczułem się mocno urażony.

Antyklerykalizm jest sam w sobie lewacki. Nie, nie musisz być klerykałem, też nim nie jestem, ale bycie anty- czyni cię lewakiem. Więc jak chciałeś mnie tym filmem oświecić, że mi go polecasz? Jeżeli wysunąłem złe wnioski, to przepraszam.

Co do oceny Żeromskiego nie zgodzę się tobą, Żeromski miał tyle wspólnego z komunizmem co Putin ma wspólnego z prawami człowieka. Żeromski sympatyzował z PPS a PPS miało niewiele wspólnego z komunizmem. Działacz PPS Ignacy Daszyński był premierem Rządu Lubelskiego(Ludowego) powstałego jeszcze 11 listopada, rząd ten został powołany przez tzw. lewicę niepodległościowa. Daszyńskiego trzeba uznawać za pierwszego premiera II RP, w decydującej fazie Wojny Polsko-bolszewickiej był odpowiednikiem dzisiejszego wicepremiera(wtedy urząd ten nazywał się Wiceprezydent ministrów.) Przecież komunista w tym okresie na pewno nie otrzymałby takiego stanowiska. Następnie w latach 1928-1930 był marszałkiem sejmu. Czyli PPS-u nie ma co utożsamiać z komunizmem. Należy też pamiętać że po II Wojnie Światowej członkowie PPS-u byli premierami Rządu na Uchodźstwie, mn, Tomasz Arciszewski czy Tadeusz Tomaszewski.

Powszechny ateizm i antyklerykalizm to chwilowe aberracje w historii, podobnie zresztą jak demokracja. Lewactwo niszcząc chrześcijaństwo (o ile im się to w ogóle uda) osiągnie jedynie tyle, że pozbawione konkurencji muslimy poucinają im łby.

Powszechny ateizm i antyklerykalizm ? Toż to jakiś błąd logiczny. W kraju w którym jest 80% katolików ? Nie mówmy o powszechności. Co najwyżej o tendencjach.
Zwróciłbym natomiast uwagę na inną kwestię dość często pomijaną w takiej dyskusji. Z tych 80% może 10% wyrecytuje bezbłędnie dekalog. O innych tematach równie ważnych w religii nie ma co nawet mówić i pytać bo można się narazić nawet w najbliższej rodzinie. Fakt faktem, że takie pytanie są zazwyczaj traktowane jako atak na kościół, co nawet jest dla mnie zrozumiałe.
Wracając do Twojego komentarza. Na temat niszczenia chrześcijaństwa warto zacząć rozmawiać wewnątrz kościoła. To jego feudalny charakter i buta hierarchii rozsadzają go od środka. Nawet katolikom przeszkadza hipokryzja stąd ostatni dzwonek (a nie walka), żeby wytykać, trafnie krytykować i wpływać na oczyszczanie szeregów. Na nic sie zda ślepa polemika bez pokory i dostrzegania problemów. Zauważ, że dyskusja skupia się na wytykaniu błędów przede wszystkim hierarchii kościelnej a nie Jezusowi czy biblii. To znacząca różnica. Niestety niedostrzegalna i dająca pole do nadużyć w kościele.
Odsyłam do tez Lutra. Nic nie straciły na wartości. Niestety.

A gdzie ty przeczytałeś, że ja mówię o Polsce? Gdybyś przez chwilę pomyślał, to byś wiedział, że miałem na myśli Europę zachodnią, ale jeśli chodzi o wiarę w Boga, to Polska co prawda procentowo jest w czołówce, ale w młodym pokoleniu jest mnóstwo niewierzących i proces ateizacji dopiero się u nas zaczyna.
Poza tym ja mówiłem o chrześcijaństwie w sensie cywilizacyjnym (czyli prawie naturalnym, które jest przez lewactwo obracane o 180 stopni), a nie o jakiejś mafii, która jest wrzodem na ciele naszego narodu i zamiast stanowić podporę moralną sama stanowi zbiorowisko zwyrodnialców liczących serdelkowatymi paluchami kasę za pogrzeby i śluby.

"Ateistyczny Taliban"? A cóż to za twór wymyśliłeś?
Co to jest "lewactwo"?

dobre pytanie

Taki, który depcze tradycję, a na jej gruzach próbuje zbudować nową "cywilizację" postępu.

A ta tradycja to wojny religijne i gwałty na dzieciach?

Tak, i 999999999999999999 zamordowanych Indian...

O, przypomniałeś mi o jezuickich ośrodkach w Kanadzie, gdzie przez dekady rozgrywał się prawdziwy exodus Indian, a konkretnie indiańskich dzieci. W Polsce napisał o tym chyba tylko "Przegląd". Przez dekady zabierano Indianom dzieci i umieszczano w ośrodkach i internatach należących do Kościoła katolickiego, gdzie były wykorzystywane, gwałcone, sprzedawane, a po wielu słuch zaginął.

A nie było tam jaszczuroludzi?

Proszę chamie:

http://www.tygodnikprzeglad.pl/jak-cywilizowano-indian/

"Agnieszka Zakrzewicz" - dalej nie czytam :D

??
Tak, załóż klapki na oczy. Żałosne.

Nie dziękuję, nie potrzebuję klapek.

Wiesz, że twój ulubiony 'teistyczny taliban' również zniszczył tradycje? Dobra hipokryzja

W pełni popieram. To przepiękny film o wolności, ideałach i wierze. Zarazem bezlitośnie demaskujący duchową i intelektualną pustkę, kondycję moralną oraz totalitarne zapędy wrogów wiary. Nota bene genialne jest zestawienie księdza umierającego za wiarę z godnością i lewackiego bandyty błagającego o darowanie życia, próbującego przekupić powstańców. Dzieło ma niesamowitą moc oddziaływania na umysł i uczucia. Ciężko więc się dziwić temu, że lewackie środowiska robiły co mogły by doprowadzić do bojkotu tego filmu.

A co konkretnie robiły "lewackie" środowiska?

brak wiary = wolność, ale zera wychowane na korwinie zaraz napiszą że brak wiary to lewactwo.

Wolność? Zwłaszcza w Korei Północnej, ZSRR i rewolucyjnej Francji. "Cristiada" pokazuje jak owa "wolność" wyglądała w Meksyku. Swoją drogą co ma Korwin do wiary? W gadzinówce wyborczej napisali, że został papieżem? Czy może to jakaś lewacka wścieklizna by wszystko co się nie podoba łączyć z Korwinem?

To przyczyną braku wolności w tych krajach był brak wiary? Doucz się trochę historii i spójrz na państwa w których religia ma dominującą rolę w życiu obywateli, jeszcze gorsze niż twoje 'lewackie' państwa i RZECZYWISTY wpływ postanowień religii na brak wolności. Dzieci wychowane na Korwinie nazywają wszystko z czym się nie zgadzają lewactwem, bez refleksji, bez zrozumienia tematu - czyli dokładnie to samo co robisz ty, bo jak nazwać osobę która używa tego słowa trzykrotnie w paru zdaniach? Starczy? Nie zapomnij się jutro w gimnazjum pochwalić jak zmasakrowałeś 'lewaka'(który 'lewakiem' nie jest-ale mniejsza o szczegóły).

Masz najwyraźniej problemy z psychiką. Pewnie to jakaś potrzeba zostania "męczennikiem za niewiarę". Szukaj gdzie indziej. Porządny człowiek brzydzi się tknąć takich jak ty. Jak chcesz być masakrowany to poszukaj przygód na jakichś stronkach BDSM a nie na filmwebie. Chętnie dowiem się jakie to państwa są gorsze od ateistycznych utopii, które wymieniłem. Jakoś nie zaobserwowałem pozytywnego wpływu ateizmu na wolność. Wręcz przeciwnie, wrogami wiary zostają najczęściej odmieńcy o totalitarnych zapędach. Daruj też temu biednemu Korwinowi. Zakochałeś się w nim czy jak? Przecież ani w "Cristiadzie" nie zagrał, ani żaden z niego autorytet w sprawach wiary.

Bo ateizm nie ma żadnego wpływu na brak wolności nie niosąc ze sobą żadnych twierdzeń. Wiem, że logiczne myślenie musi być dla ciebie trudne skoro piszesz takie bzdury, ale skup się choć raz. Po pierwsze nie istnieją żadnego ateistyczne utopie, to tylko twój problem ze zrozumieniem tego, że brak czegoś nie może być przyczyną czegokolwiek. Po drugie rozumiem, że sytuacja na Bliskim Wschodzie, gdzie religia naznacza swoje bestialskie piętno to według ciebie szczyt wolności. Chrześcijaństwo przeszło tę fazę rozwoju w średniowieczu a teraz nie ma żadnego wpływu na władzę i prawo w cywilizowanych krajach, i tylko dlatego panuje względna wolność słowa i przekonań.

To tobie radzę odpuścić z Korwinem i poszerzyć horyzonty myślowe.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lewica_ chrze%C5%9Bcija%C5%84ska

"ateizm nie ma żadnego wpływu na brak wolności nie niosąc ze sobą żadnych twierdzeń", "brak wiary = wolność". Dwie skrajne opinie, jedna osoba. To się chyba nazywa schizofrenia. Szczytem wolności są społeczeństwa gdzie ateiści nie są u władzy, a uchodzą jedynie za nieszkodliwych klaunów. Napisz coś jeszcze o Korwinie i wspaniałej wolności rodem z ZSRR. A najlepiej przygotuj się na niedzielną mszę. Wszak większość z was, "ateistycznych wojowników" pluje na religię anonimowo w internecie, ale w niedzielę do Kościoła trzeba iść bo inaczej mamusia kieszonkowe zabierze. Takie "prześladowania religijne" to zdaje się norma. Ciężki jest żywot gimboateusza.

Gdzie tu widzisz skrajność? Wolność to stan neutralny, jego zaburzanie jest spowodowane wprowadzeniem ograniczeń/dogmatów, których pojęcie ateizm ze sobą nie niesie w przeciwieństwie do teizmów, które obarczone są bagażem dodatkowych poglądów, które trzeba spełniać. Władza jest świecka w większości cywilizowanych państw, ale jak widać tobie bardziej pasuje 'szczyt wolności' czyli Europa średniowieczna albo Bliski Wschód. I kolejne bezpodstawne wnioski i mity, że ateiści chodzą do kościoła. Wybacz, ale nie każdy pochodzi z patologicznej rodziny zmuszającej swoje dzieci do porzucenia zdolności logicznego myślenia i racjonalizmu na rzecz indoktrynacji od najmłodszych lat. Sam wierzyłem w św. Mikołaja, Muminki i Boga ale wyrosłem z tego, bo nie ma żadnych podstaw by uznawać to za prawdę i podporządkowywać życie temu. Ciężki jest twój żywot, że musisz pisać bzdury bo boisz się przyznać że wpajane tobie od najmłodszych lat bajki mogą się okazać nieprawdziwe i zamiast zreflektować się i przeanalizować swoją pozycję potrafisz tylko płakać i wyzywać wszystkich od lewaków (którym sam możesz nieświadomie być).

Zaburzenia psychiczne, albo zwykły troll. Ludzie którzy dyskutują sami ze sobą i obalają własne teorie nie nawiązując nawet do wypowiedzi oponenta zasługują na terapię elektro wstrząsami, a nie na dalszą dysputę. Kończę zatem farsę z trollem. Lecz się, odmieńcze i nie marnuj czasu poważnych ludzi.

Kto jest trollem oceni czytelnik, który znajdzie w twoich wypowiedziach takie 'perełki' jak wyzywanie wszystkiego od lewaków, brak umiejętności odnoszenia się do argumentów, brak umiejętności przyznania się do błędu a zamiast tego życzenia przyłączenia się do ciebie w szpitalu dla chorych psychicznie czy nawet śmierci. Nie dziękuję, nie skorzystam - to również dotyczy tej dyskusji. Twój problem zostawiam twoim rodzicom, mam nadzieje, że jednak ktoś ci pomoże. Dobranoc.

Podbijam pytanie - co konkretnie robiły te lewackie środowiska? A może zwolennik pięknych i głębokich wartości moralnych został przyłapany na smrodliwym kłamstwie, do którego się haniebnie uciekł, by podeprzeć swoje tezy?

Na filmweb jest wątek o blokowaniu wyświetlania Cristiady w multikinach. Wyłamał się jedynie Helios i to dopiero po kilku petycjach od zainteresowanych obejrzeniem. W internecie jest mnóstwo artykułów na temat tego filmu, zarówno lewackich pomyj jak i prawicowych tłumaczeń dlaczego film ten jest dla czerwonych groźny. To wiedza powszechna, ale po co samemu sprawdzić, skoro można zadać głupie pytanie, obrazić rozmówcę i pokazać swój godzien kloaki poziom intelektualny?

To ani nie jest wiedza powszechna, ani pytanie nie było głupie. Raczej wypowiedź, do której pytanie się odnosiło wykazywała godzien kloaki poziom intelektualny, ... i moralny.
W przypadku zaburzeń psychicznych największą trudnością jest fakt, że osoby dotknięte tymi zaburzeniami nigdy nie są świadome tych zaburzeń. Sądzę, że to bardzo prawdopodobne, że ktoś z bliskich zachęcał Cię, by zasięgnąć porady u specjalisty. Wierz mi, jeśli tak było, to było to z w dobrej wierze. Mając na względzie poziom agresji w Twoich wypowiedziach, Twój stan może być niebezpieczny dla osób postronnych. Dla swojego dobra i dobra innych, jeśli ktoś zaproponuje Ci taką wizytę, to nie odmawiaj.

Szukaj rozmówcy w innym miejscu, antyklerykalny trolu. Dla takich jak ty nie mam czasu. Doceń, że z litości odpowiedziałem na jedno idiotyczne pytanie, ale na więcej nie licz. Twoje doświadczenia z psychiatrami też mnie nie interesują. Jak masz problemy z głową to znajdź sobie grupę wsparcia lub terapeutę. To tyle, żegnam.

Tak sobie tu czytam te wypowiedzi wierzących, nie-lewaków i się zastanawiam, czy gdybym był wierzący, to też takim bym się stał?... Chyba jednak nie. Chyba to jednak zależy od człowieka. Znam kilku wierzących, którzy mimo to nadal są ludźmi dobrymi i mądrymi.

Aha, czyli żeby być "mądrym i dobrym" trzeba być antyklerykalnym ekstremistą?

Chłopcze, naprawdę Ci współczuję. Kolejna wypowiedź, i znów głupia.
Wróć do mojego wpisu za rok, dwa, pięć, i gdy nagle zacznie być widoczna dla Ciebie głupota Twoich wypowiedzi, to znaczy, że jest jeszcze dla Ciebie jakaś szansa.

Muszę cię zmartwić, twoje "oświecone" poglądy miałem w gimbazie, im jestem starszy tym bardziej "głupieję" (według twojego toku rozumowania).

Dlaczego miałbyś mnie zmartwić? To Twój problem, nie mój. Ja mogę jedynie współczuć. I podciągnij się z net-etykietą. Nawet, jeśli masz inne poglądy, to brak szacunku do swojego rozmówcy świadczy o Twoim braku klasy.

Przeczytaj sobie wypowiedzi Czarnego Barona. Sądzę, że można go uznać za osobę wierzącą. Sam siebie tak określa. No i co - jest to dobry człowiek? A może mądry??? Czy ktokolwiek chciałby żyć w społeczeństwie składającym się z samych Czarnych Baronów?

za duzo korwina ;)