A mianowicie nawrócenia Trzynastki. Przez cały czas liczyłam, ze on się zmieni i przestanie tak siec wszystkich, pogardzać innymi i zadzierać nosa. Troszkę mu zmiekła rura po zasadzce, ale nie do końca o to mi chodziło.
Ohoho, widzę wpływy Dr. House'a :P chyba masz na myśli Catorce, nie Trece? :P
Jak dla mnie było w sam raz, bardzo zresztą podobała mi się rola Isaaca. ;-)
Nie cierpię House'a, więc nie tedy droga :D. Rola była dobra, nie przeczę. Po prostu jakoś takie strzelanie do wszystkiego co się rusza nie wydaje mi się zbyt chrześcijańskie. Myslalam, ze on się nawróci i troszkę przewartościuje wszystko, a tu dupa. Brakuje mi tego.
W ogóle w tym filmie czegoś mi brakowało (ale akurat ta rola nie jest tą, która mnie zawiodła). Zresztą nie wiem, czy mogę powiedzieć, że jakaś rola konkretnie mnie zawiodła (może wyjątkiem jest ksiądz-generał, wiem, że on na pewno mnie zawiódł). Temat baaardzo godny uwagi, obsada gwiazdorska, aktorzy dobrzy, fajna realizacja, całkiem dobry scenariusz, a w gruncie rzeczy - film nie ma w sobie tego "czegoś", co sprawiłoby, że zawojowałby wyobraźnię bardziej, niż historia, na której się opierał. A szkoda. ;-)
Pomijając fakt, czy strzelanie do wszystkiego jest chrześcijańskie, bo to kwestia indywidualnego podejścia (wg mnie - w końcu oni walczyli o swoje, a ludzie Callesa szczególnie mili nie byli i zabili wielu Cristeros lub identyfikujących się z nimi ludźmi), co mnie bardziej irytowało - to fakt, że w filmie wszystkie potyczki pokazali bezproblemowo, Cristeros wpadali, postrzelali trochę i już było po wrogim oddziale. No i rozwaliło mnie, kiedy po jakimś jednym z pierwszych starć na wzgórzach, gdzie mogło być gdzieś z 20-30 rządowych żołnierzy, powiedziano potem w filmie, że zginęło ich tam 500... Bez wątpienia, sceny walk były chyba najsłabiej dopracowane w filmie od strony logicznej (i technicznej trochę też), choć sam przekaz spoko, sceny śmierci poszczególnych bohaterów również wyważone.
Koniec wywodu "eksperta", pozdrawiam ;-)
Mnie nie zawiodła w zasadzie cała rola, tylko jeden element. No i masz rację, Czternastka, nie Trzynastka. Odebrałam mu jednego trupa...