Od dłuższego czasu przymierzałem się, do obejrzenia tego filmu. Akurat nadarzyła się okazja,
bo zaopatrzony w salę kinową dom kultury w naszym mieście zdecydował się na projekcję.
Toteż wziąłem kumpla i poszedłem, cały czas jednak obawiałem się, że wyjdzie z tego
przejaskrawiona miernota propagandowa ze słabą batalistyką i drętwym patosem. Na
szczęście zostałem zaskoczony, i to pozytywnie :) Film trochę wolno się rozkręca, ale w pełni to
rekompensuje widowiskowymi wymianami ognia oraz paroma scenami, które są naprawdę
mocne. Nie jest to co prawda "Dziewiąta kompania" ani nawet "Szeregowiec Ryan", ale i tak
śmierć Jose i "Czternastki" zrobiła na mnie wrażenie (chociaż scena szarży na CKM była, nie
oszukujmy się, komiczna). Patosu oczywiście nie zabrakło, ale odnoszę wrażenie, że wcale nie
był aż tak wymuszony, a nawet myślę, że bez niego filmowi czegoś by brakowało. Summa
summarum trochę zawiodło mnie zakończenie (głównie przez brak wyjaśnienia dalszych
losów księdza Vegi oraz rodziny generała Gorostiety) ale ostatecznie wyszedłem z sali kinowej
zadowolony. Kawał porządnego kina. Zarówno wojennego, historycznego, jak i religijnego. Viva
Cristo Rey!
Ależ to jest wyjaśnione! Ojciec Vega zmarł kilka godzin później, przed śmiercią wyspowiadał się i przyjął sakramenty. Rodzina generała [żona i dzieci] kilka lat ukrywała się przed "władzą". Zdaje się, że obecnie żyje co najmniej jedna wnuczka Gorostiety.
Co do reszty - ten film NIE MIAŁ być jak "Szeregowiec Ryan". Ani jak "Dziewiąta kompania". To wogóle nie jest film wojenny. Prędzej jest to film o powodach, dla których toczą się wojny, o tym, jak wojna wpływa na każdego, kto bierze w niej udział i o tym, na ile można pozostać obojętnym widzem będąc w centrum wydarzeń. Acz sceny batalistyczne są dobre, patosu dokładnie tyle ile być powinno... Viva.
Pośród napisów końcowych idą informacje o dalszych losach niektórych bohaterów ..warto więc nie śpieszyć się z wychodzeniem.
Tylko, że ja zostałem do końca, a w informacji przed napisami końcowymi było tylko o ugodzie między rządem a Cristeros oraz o tym, że Jose został błogosławionym. Nic o księdzu Vedze ani rodzinie Gorostiety. Na jakiejś skróconej wersji byłem czy coś? :)
138 minuta filmu - zdjęcie ks Vegi i opis "Lived for several hours after being shot in the head, just enough time for him to make his confession to a priest" (tłum. "Przeżył kilka godzin po postrzale w głowę, wystarczająco długo, by mógł wyspowiadać się księdzu")
139 minuta - oryginalne zdjęcie żony Gorostiety i opis "After General's death she and her children lived in hiding in a basement for four years. Luz Maria, her youngest daughter, passed in 2010" (tłum. "Po śmierci Generała razem z dziećmi ukrywała się w piwnicy przez cztery lata. Luz Maria, jej najmłodsza córka, zmarła w 2010 r.")