Na film udałem się z raczej sceptycznym nastawieniem. Na początku wszystko się "zgadzało":
jednoznaczne oceny bohaterów, irytująco ugrzecznione scenki, szybkie nakreślenie fabuły, a
potem hm... byłem zafascynowany. Kilka plusów: genialne role praktycznie wszystkich Cristeros,
świetna muzyka i bajeczne zdjęcia. Wiele osób może zarzucić temu obrazowi jednoznaczne
przesłanie, pastwienie się nad odgrzewanymi motywami męczęństwa i miłości z problemami.
Moim zdaniem to niesłuszne zarzuty, film się broni. Wybitny, głęboko wzruszający obraz. Polecam.
"podbijam" Twój post, by znalazł się znów na początku listy wątków. Bardzo rzeczowa i wyważona (wg mnie) opinia o filmie. Może zapoczątkuje też rzeczową dyskusję na tym forum o filmie jako dziele artystycznym.
Nie zapoczątkował ale dał jednoznaczną odpowiedź czy wybrać ten film ;) dostępny jeszcze w małych kameralnych kinach które grają tylko takie "klasyki"
No i tu mylisz się. Chciałeś dopiec, a dałeś adwersarzowi argument:
1. Multipleksy z początku nie włączyły się do sieci projekcji Cristiady (dlaczego - mam swoje zdanie). Mimo, że film dostępny był tylko w sieci małych kin - osiągnął nadspodziewany sukces. Znalazł się w dziesiątce najczęściej oglądanych.
2. Pierwszy ze "zmowy" multipleksów wyłamał się Helios (dlaczego? wg mnie bo cienko przędzie cała grupa Angory i zwyczajnie odłożyli ideologię do szuflady, gdy zobaczyli, że na filmie dobrze zarabiają inni).
3, Z tego co pisali inni forumowicze (a można sprawdzić) w niektórych miastach film puszczali później również w Multikinie i Cinema City.
A co do określenia Cristiady - "klasyka". Może proroczo. Dla mnie to jeden z najciekawszych filmów o tematyce religijnej, zasługuje, by w przyszłości tak go nazywać.
Też poszedłem sceptycznie nastawiony, a tu ku zaskoczeniu obejrzałem dobry western religijny - w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Początek trochę odpycha rutyną i wyostrzeniem religijności. Później sytuacja zaczyna robić się jasna i obiektywna. Religia - w każdtm zniewolonym kraju to symbol wolności.I o tą zwykłą wolność tu chodzi przede wszystkim.
W Iranie nie byłeś. A prawda jest taka, że to jeden z najbardziej demokratycznych krajów w regionie. Nie mówię, że można go porównywać do demokracji europejskiej, ale w stosunku do tego co dzieje się w tamtym regionie - Iran to demokratyczna bajka. Twoja niechęć do Iranu wynika z propagandy jaką nakarmiono Ciebie dlatego, że Iran sprzeciwia się amerykańskiej dominacji w tamtym regionie. Zatem - dla pewnych ludzi jest "zły" i tą opinią karmią Ciebie. A Ty to bezmyślnie powtarzasz. Lepsze porównanie byłoby, gdybyś powiedział "Na bank w Arabii Saudyjskiej religia to symbol wolności". Ale nie powiedziałeś tak, bo propaganda nie mówi, że Arabia jest zła, bo to przecież sojusznik USA. Dlatego dla Ciebie symbolem braku wolności nie jest teokratyczne królestwo tylko autorytarna demokracja.
Ja miałam tak samo ;D połączenie powiedzmy westernu z tematem religijnym ? pfff na pewno nie należy to do mojego ulubionego gatunku filmu. Film się zaczyna... i wielki zaskok. Ciekawa fabuła, świetne zdjęcia i muzyka, znakomicie zagrane postacie... Jestem pod wielkim wrażeniem "Cristiady" i na pewno obejrzę ten film nie raz ;)
Mam nadzieje że w przyszłości zasłuży na miano klasyka.
Jak widzę, pomimo zmasowanego ataku, a może właśnie to sprzyja, film staje coraz bardziej ważny - odciska coraz większe piętno. Coraz częściej ludzie, dla których ważne są prawdziwe wartości, odnoszą się do niego. Więc jest na dobrej drodze do miana klasyka. Choć pewnie wszyscy, którzy Marksa stawiają nad Jezusa (a przynajmniej jego idee) i widzą w religii jedynie zagrożenie, nadal będą tym filmem straszyć dzieci. :)