Ciekawe. Jakie są te fakty pisane?

Haha ! Oczywiście, do tego hipisem i lubiącym narkotyki zwolennikiem LGBT... Tak trudno pojąć, że stwierdzenie "pomagaj blizniemu" nie oznacza "oddaj swój majątek państwu, niech większość roztrwonią a resztę z łaską oddadzą biednym" ? zresztą ja się produkuje a tyś troll pewnie :D Pozdrawiam.

Gadasz bzdury.Namawiał do pomagania biednym i gardził rozrzutnym bogactwem, ale nigdy nie powiedział "biedni okradajcie bogatych".Był zwolennikiem dobrowolności.Namawiał, ale nigdy nikomu nic nie narzucał.Mnie jako chrześcijanina(zarazem konserwatywnego liberała i zwolennika wolnego rynku oraz niemal całkowitego przeciwnika redystrybucji podatkowej)uraża taki wpis.Redystrybucja podatkowa zniechęca ludzi do dawania dobrowolnych datków na biednych(osoby o niższych dochodach nie dadzą na biednych, bo sami nie mają pieniędzy, a bogate i wykształcone osoby myślą sobie tak:"państwo daje na biednych z moich podatków, ale część albo większość przeżerają, a ja do wzrostu biurokracji nie chce się przyczyniać").

Śmieszą mnie spory o polityczne zaangażowanie Jezusa. Tak oczywiście Jezus był za wolnym rynkiem ale opartym na handlu wymiennym. W zasadzie cechował go indyferentyzm tak polityczny jak ekonomiczny. Można oczywiście posądzać Jezusa o socjalizm (socjalizm to nie jest to samo co komunizm) bo gardził bogactwem jak i ogólnie gromadzeniem bogactw materialnych, jednocześnie gloryfikował biedę. Zachęcał do dobrowolnego ubóstwa. Wizja ekonomii (antyekonomii) Jezusa, to społeczeństwo, w którym każdy zabiega usilnie aby pozbyć się swojego majątku (rozdać innym). Bóg zsyła ludziom dobra niezbędne do życia. Wszyscy ze wszystkimi się dzielą tym co mają. Akceptują prawo i płacą podatki, jeśli maja z czego, a jak nie mają to nie płacą ( "Oddajcie więc cesarzowi to, co jest cesarskie, a Bogu to, co boskie").