Jakiś oszołom biega po opuszczonym budynku ze szmatą na dyńce i naqrwia wszystkich
młotkiem. Wali jakieś religijne morały, a jego ofiarami padają gangsterzy, ćpuny i dziwki, więc
wiadomo - chodzi o poczucie misji i oczyszczenie świata ze złych jednostek. Motyw banalny i
wałkowany do znudzenia. Realizacja, jak na...