Mimo prostej i dość banalnej fabuły film wciąga i oglądając go można się zrelaksować. Lubię do niego wracać. Może dlatego, że przypomina mi czasy, gdy byłam nastolatką i uwielbiałam Britney? Myślę, że tak. Crossroads to pewnego rodzaju powrót do dzieciństwa/ wczesnej młodości i jest w tym wszystkim jakaś magia.