Jak dla mnie dobry film. Dwudziestolatek, który rozwozi burrito w knajpie swojego ojca i marzy o milionach. I nie można powiedzieć, że nic w tym kierunku nie robi, bo przecież dorabia sobie wciskaniem małolatom periodyków mających poprawić ich owłosienie :). Ma dobrą kumpelę, która przymyka oko na jego głupie pomysły. Ciekawy kontrast między młodym, naiwnym synem chcącym udowodnić całemu światu(czyli Tacie :>), że potrafi a ojcem, doświadczonym, upartym, mającym zasady człowiekiem, który nie zamierza zamykać lokalu ani nawet przenosić go w inne miejsce. Życie musiało skruszyć jednego i drugiego, aby w końcu docenili siebie. Tytuł filmu może mylić, kryptowaluty mają małą rolę w filmie. Film warty obejrzenia.