Obejrzałem i z przykrością stwierdzam, że druga część "Cube" jest słabasza od pierwowzoru. Powielony i niby "ulepszony" pomysł, ale gdzieś po drodze uceikło to zaskoczenie i to uczucie, że nigdy nie wiadomo co się stanie. Właściwie gdyby nie część pierwsza to byłbym w 100% pewny, że kobieta w białej koszuli przeżyje. Dlaczego? Bo to postać najbardziej wyrazista i od początku na niej kamera skupia się najbardziej... W jedynce nie było tak jakby głównego bohatera, więc tylko to mnie zmyliło. Sam film? Niestety przeszarżowany i to straszliwie. Wszystko to jest przeszarżowane i miejscami wręcz głupie. Chociażby scena, w której mężczyzna z nożem atakuje Kate (kobieta w białej koszuli) i jest już siwym... hmmm... staruszkiem. Sześcianem rządzą różne zasady, ale chyba trzeba tam coś jeść - prawda? Takich "smaczków" jest więcej. Właściwie film nieudany, choć znowu takim najgorszym "dziełem" nie był. Można obejrzeć, ale raczej nie polecam.
Pierwsza część była znacznie ciekawsza. Druga ją tylko powiela, a lepsza jest chyba tylko pod względem efektów specjalnych i zdjęć, bo nawet pomimo większego budżetu nie udało się zrobić filmu lepszego, a nawet aktorstwo znacznie gorsze. Scenariusz zresztą też.
no dobra, już to pisałam wcześniej, ale mi sie tam podobał w sumie ten film, aha, a tak w kwestii tego kolesia, był siwy bo było pokazane w filmie, ze jest tam przyspieszenie czasu lub zwolnienie, czas w hypercube jest wzgledny, a poza tym on caly czas powtarzal, że jest głodny ;), padalo kilka słów, ze komus sie chce pic itd. wiec generalnie nie był tak źle pomyślany choć ja w zastanawialam sie tez nad kwestją jedzenia i zalatwiania potrzeb fizjologicznych ;)a z resztą, film mi sie podobał, i nie bede sie go czepiac, nic nie zostało do konca wyjasnione i to jest najlepsze ;) Good night! Danke bite!