Klimat tego filmu nie jest zachowywany przez grę aktorów (trochę drewnianą, ale widziałem gorsze, np. 'Król Artur', 'Aleksander', 'Terminator 3'; gdzie wióry po prostu leciały firmowe, z Ikei), ani przez muzykę (gdzie Ty w którejkolwiek części Cube miałeś jakąś porządną muzykę? chyba na napisach końcowych), a przez obraz. To recenzentowi umknęło. Światło i cień, a także scenografia są najlepsze z całej trylogii. Także kadry są dobrze dobrane.

Dla fana - obowiązkowe, dla antyfana - może to byc jedyna częśc, która się spodoba (tak jak mi - Cube 1 mimo wrodzonemu szacunkowi do minimalizmu w filmach, znudziło - historia była schematyczna, policjant wywoływał u mnie śmiech; 2 część była jeszcze gorsza - nie trzymało się to wszystko kupy, a efekty specjalne były chyba robione przez 2 osoby zaczynające zabawę z blenderem).

Dla mnie film dobry - 6/10. Jako spokojne rozluźnienie się po ciężkim dniu pracy - może lekko obudzić.