po J.J. Kolskim spodziewałam się czegoś lepszego (może i nawet "głębszego"), a tutaj mamy miałką historię...no
właśnie - kogo? Kelnerki dającej na lewo i prawo? Młodego księdza, który chyba nie do końca przemyślał sobie wybór
ścieżki kariery? Całego społeczeństwa, które żyje w kompletnym ciemnogrodzie (nawet jak na tamte czasy)? -
Pogubiłam się. Film momentami traci logikę i bardzo często staje się niespójny, a z upływem czasu zaczyna się dłużyć i
nudzić. Jednym słowem ogromny zawód i rozczarowanie. Być może fani Kolskiego będą się jarać tym filmem, ja jednak
mówię - NIE!