W końcowej scenie w chacie w Norwegii, Seagala podwożą jacyś goście Man-em na Polskich numerach rejestracyjnych !!! Hehehehe
:) a norweska chata to rozpadajacy sie podlaski domek hehehe. i mam jeszcze jedna ulubiona scene. lokalna stacja kolejowa gdzies na zadupiu. wchodza do srodka a tam..... warszawski dworzec centralny.umarlem ze smiechu. a na marginesie to jeden z najgorszych filmow jakie widzialem w zyciu. a widzialem sporo:)
Nie wiem co do tych blach, ale dworzec w Warszawie jest swietny! Ja nie pamietam takich szczegolow, ale ostro bilo po oczach to, ze wszystko bylo w tym filmie polskie, a tu czytamy, a to Niemcy, a to Norwegia... hihi! To jeden z jangorszych polproduktow, jakie widzialem i to jeszcze w naszym kraju krecony! O zgrozo!
Nie pamiętam czy to w tym filmie było, ale Polska została pokazana jako kraj strasznie zacofany --- lampa naftowa i bodaj telefon prawie jak na korbę... Wiem, że to był jakiś tytuł z Seagalem, ale nie pamiętam, czy akurat ten. ;D