Film jest o życiu, dodam że niestety... Miałem już nie oglądać filmów z "tym" aktorem po tym jak pokazał swoje genitalia w Nimfomance? Już nie pamiętam. ale zrobiłem to i widziałem je po raz drugi, mam wrażenie ze chce się nimi pochwalić, aczkolwiek rola zarośniętego debila niesamowicie mu w tej odsłonie wyszła. Film jest generalnie o tym, że osoby która teoretycznie najbardziej cierpi, jest najmniej. Ogólnie przekaz o głupocie innych ludzi, ale czy taki niesamowity to nie wiem, dobrze zagrany to na pewno.